4️⃣ 6. Był Dla Niej Autorytetem

1K 88 6
                                    

"Jeśli tak nie wygodnie jak mówię

Jak prawie wypluwam ci na twarz
Ja po twarzy już widzę co knujesz
W tym właśnie podobny do diabła jestem
Odstaw te kłamstwa wreszcie
A mógłbyś paść na serce
To chyba wolę wspominać to kim dla mnie byłeś
Niż myśleć kim dla mnie dziś jesteś"
~

Avi&Louis Vilian - "Dante" ft. ReTo

Kuba

— Gotowe — rzucił mężczyzna, odkładając maszynkę na bok.

Przyjrzałem się uważnie cyfrom widocznym na mojej skórze. Tatuaż był idealny. Dokładnie taki, jak go sobie wyobrażałem. I nawet jakoś specjalnie nie bolało. Całkiem znośny ból.

— Świetny. — Uśmiechnąłem się do mężczyzny. — Ile płacę za niego?

— Uznaj go za prezent — mruknął.

— Słucham? Niby z jakiej okazji? — Wpatrywałem się w niego z niedowierzaniem. Tatuaż za darmo? To nie zdarza się zbyt często.

— Twój ojciec był moim stałym klientem. W zasadzie byliśmy całkiem dobrymi kumplami. Niech ten tatuaż ci o nim przypomina.

— Dziękuję panu bardzo.

— Nie masz za co chłopcze. — Uśmiechnął się, podając mi niewielkie pudełko. — Smaruj tą maścią dwa razy dziennie, rano i wieczorem, przez tydzień.

— Jasne. — Przyjąłem od niego maść. — Jeszcze raz dziękuję za ten tatuaż.

— Nie ma problemu. A teraz uciekajcie. Już późno.

Zerknąłem na zegarek. Za dziesięć siódma... Kurwa.

Złapałem Dominika za łokieć i praktycznie wybiegłem z budynku. Wsiedliśmy do samochodu i z piskiem opon ruszyłem w stronę odpowiedniego bloku.

— Zwolnij do diabła — rzucił blondyn.

— Nie przeżywaj. — Uśmiechnąłem się. — Wolna jazda jest przereklamowana.

— Jesteś pojebany. — Pokręcił głową z niedowierzaniem, uśmiechając się szeroko.

Resztę drogi przebyliśmy w milczeniu. Odwiozłem Dominika pod jego blok, po czym ruszyłem do siebie. Spóźniłem się... Trudno. Co ja jej poradzę? Robienie tatuażu trochę trwa.

— Gdzie ty byłeś tak długo? — spytała kobieta, zabierając ode mnie klucze.

— Z Dominikiem i Oliwią — skłamałem. — Zasiedzieliśmy się. Sorka.

— Cokolwiek — westchnęła. — Ja muszę jechać na te zakupy. Zajmiesz się przez chwilę Filipem?

— Jasne. — Uśmiechnąłem się.

— Śpi w swoim pokoju — wyjaśniła. — Zajrzyj do niego co jakiś czas.

— W porządku. A teraz już jedź, bo ci sklepy pozamykają.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz