Kuba
— Hej, młody. — Blondynka uśmiechnęła się do mnie, wpuszczając mnie do mieszkania.
— Jest Igor?
— Wyszedł na chwilę do klubu. Ma rozmowę z kimś na stanowisko barmana, czy jakoś tak — wyjaśniła, prowadząc mnie do kuchni. — Powinien niedługo wrócić.
— Będzie ci przeszkadzało jeśli trochę tu poczekam? Tak się złożyło, że nie wziąłem kluczy. A w mieszkaniu nikogo nie ma.
— Nie ma problemu. Wiesz, że zawsze jesteś tutaj mile widziany. Chcesz kawy? Herbaty? Coś zimnego?
— Kawy — poprosiłem. — Chodzę dzisiaj mega przymulony.
— Nie dziwię się. Do której wy wczoraj siedzieliście przed tą konsolą? Do trzeciej?
— Tak miej więcej.
— Jak można grać aż tak długo? — Zaśmiała się.
— To były emocje. Nie można przerywać w takim momencie. Uwierz mi. Zbrodnią byłoby, gdybyśmy zakończyli w połowie.
— Ciebie to jeszcze rozumiem — mruknął, stawiając przede mną kubek i usiadła na krześle naprzeciwko. — Ale Igor? Facet przed czterdziestką, a zachowuje się jak nastolatek.
— Już tak na niego nie narzekaj. — Upiłem łyk napoju. — Wolałabyś zgreda, który użala się nad sobą i truje wszystkim dupę? Czy wyluzowanego faceta, z którym można się normalnie zabawić?
— No dobra. Może i masz rację. Ale to nie zmienia faktu, że siedzieliście za długo. A tak ogólnie, to jak w szkole?
— Nie najgorzej. W zasadzie to bez większych zmian. Nauczyciele cisną i tak dalej. Właśnie, wiedziałaś, że ta cała Oliwia będzie chodzić do tego liceum?
— Nie. Nie widziałam jej kilkanaście lat, a wczoraj nie rozmawialiśmy na ten temat. Chwila, ona nie powinna być jeszcze w gimnazjum? Przecież ma piętnaście...
— Twierdzi, że w Stanach jest inaczej i to przekłada się na wyższy poziom, czy jakoś tak. Aktualnie jest ze mną w klasie — przerwałem jej.
— To chyba dobrze? Może się zaprzyjaźnicie. Ładna jest. Weź to pod uwagę. — Uśmiechnęła się do mnie znacząco.
— Mam dziewczynę — przypomniałem.
— Tą całą Monikę, tak? Szczerze mówiąc to nie sądzę, żeby była dla ciebie odpowiednia. Ale miłość nie wybiera. — Wzruszyła ramionami. — Ja też nie sądziłam, że Igor jest w moim typie. A teraz proszę. Jesteśmy małżeństwem i mamy cudowną córkę.
— Jak to właściwie z wami było? — zaciekawiłem się. — Igor był aż taki zły?
— Od cholery. — Zaśmiała się. — Powiedzmy, że nie był typem chłopaka do związków. Był raczej typowym chłopakiem poszukującym rozrywek na jedną noc. Od używek też nie stronił. Lubił pakować się w kłopoty. Kto by pomyślał, że aż tak się zmieni... Stał się naprawdę odpowiedzialnym człowiekiem i cudownym ojcem.
— Widać, że dobrze dogadują się z małą — stwierdziłem.
— Od zawsze miał dobre podejście do dzieci. Pamiętam, jak zobaczyłam go po raz pierwszy z tobą na rękach. Byłeś wtedy taki malutki. Miałeś niecałe dwa latka. — Uśmiechnęła się do mnie. — Widać było, że dobrze czujesz się w jego towarzystwie. A szczególnie podobały ci się jego kolczyki. Kiedyś nawet naderwałeś mu ucho.
Zaśmiałem się. Nie sądziłem, że byłem aż tak brutalny, a matka jakoś szczególnie nie opowiadała mi o tym, co wyprawiałem. Czasem odnosiłem wrażenie, że ona coś przede mną ukrywała. Wystarczyło, że zaczniemy rozmowę na temat mojego dzieciństwa, a ona od razu robiła się nerwowa, spięta.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...