37. Podziękuję za taką miłość!

2.3K 154 18
                                    

Adrian

Od: Kapii
Za 30 min u was w mieszkaniu. Igor ma być.

Muszę przyznać, że zdziwiła mnie treść tej wiadomości. Z reguły chłopaki po prostu do nas wpadali, nie uprzedzając o tym wcześniej. Miałem dziwne przeczucie, iż stało się coś niedobrego.

— Igor! — zawołałem w głąb mieszkania. — Przyjdź tu na chwilę!

— Masz taką samą drogę! — odkrzyknął. Jak Boga kocham, przysięgam, że kiedyś mu coś zrobię.

— Albo ruszysz ten swój tłusty zad i przyjdziesz tu, albo obiecuję, że spalę twoją ulubioną bluzę! — zagroziłem. Najwyraźniej moja metoda zadziałała, gdyż po niespełna minucie, Bugajczyk pojawił się obok mnie.

— Przerwałeś mi bardzo interesujący seans — zaczął zirytowany. — Mam nadzieję, że masz jakieś dobre usprawiedliwienie swojego karygodnego zachowania Adrianeczku.

— Adrianeczku... — zmarszczyłem brwi, słysząc to zdrobnienie. — To brzmi bardzo źle — zauważyłem, kręcąc głową z niedowierzaniem. — Dobra, mniejsza. Co ostatnio odjebałeś?

— W ostatnim czasie chyba nic — mruknął, wzruszając ramionami. — A bynajmniej nic takiego sobie nie przypominam. Czemu pytasz?

Jak na zawołanie, w tym samym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Nie zastanawiając się nad tym zbyt długo, Bugajczyk ruszył do przedpokoju, aby otworzyć naszym przybyszom. Wrócił po jakichś pięciu minutach w towarzystwie Dawida i wyjątkowo zdenerwowanego Kacpra.

— Co się stało? — zaciekawiłem się, skupiając swoje spojrzenie na brunecie, który zajął miejsce na jednym ze stojących przy stole krzeseł.

— Widziałem dzisiaj Wiktorię — zaczął po chwili, zerkając z niepokojem na siedzącego naprzeciwko niego Igora. — Z jakimś facetem. Nie wyglądało mi to na spotkanie znajomych — wyznał. — Zdecydowanie musiało być między nimi coś więcej.

— Co kurwa?! — oburzył się szatyn. Cały dobry humor uleciał z niego w jednej chwili, a zastąpiła go wyraźna wściekłość widoczna w oczach chłopaka. — Muszę z nią pogadać — zauważył, wstając na równe nogi.

— Siedź. Jest coś jeszcze — mruknął Musiał. — Podsłuchałem cześć ich rozmowy i nie brzmiało to dobrze.

— Co masz na myśli? — zmarszczyłem brwi.

— Nie jestem pewien, jak mam to rozumieć, jednak mówili coś o tobie — spojrzał na Igora. — I o Klaudii. Chcą, abyś zapłacił za to, co zrobiłeś. Cokolwiek to znaczy.

Bugajczyk spojrzał na niego przerażony, a po chwili nie było go już w mieszkaniu. 

Będą z tego kłopoty.

Igor

Kiedy biegłem po schodach do mieszkania Wiktorii, modliłem się tylko o to, aby to wszystko okazało się zwykłą pomyłką. Ciężko było mi uwierzyć w to, że Zamojska mogłaby mnie oszukać. Przecież zapewniała, że mnie kocha. Czemu miałaby kłamać?

Po kilku minutach stałem już przed drzwiami dziewczyny. Wziąłem kilka głębszych wdechów, a następnie niepewnie zapukałem.

— Już się za mną stęskniłeś? — spytała z uśmiechem, otwierając mi drzwi.

— Daruj sobie te szopki — warknąłem, przepychając się do mieszkania. — Zacznijmy od początku, kim on jest?

— Ale kto? — spojrzała na mnie zdezorientowana. — Igor, o czym ty mówisz?

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz