2️⃣ 10. Takie małe medium, które wie wszystko?

1.9K 135 46
                                    

Adrian

— Operacja była bardzo skomplikowana i ciężko było usunąć kulę — wyjaśnił lekarz, patrząc na mnie ze współczuciem. — Jest pan kimś z rodziny?

— Bratem — rzuciłem natychmiast.

— W takim razie możemy porozmawiać w gabinecie? Sytuacja jest poważniejsza, niż mogłoby się wydawać.

— Jasne — mruknąłem i ruszyłem za nim. Bałem się tego, co chciał mi powiedzieć. W końcu nadal nie wiedziałem, czy Bugajczyk przeżył!

— Usiądź — polecił, wskazując na krzesło.

— Przeżyje? —  spytałem, patrząc na niego z nadzieją.

— Na razie jego stan się ustabilizował — oznajmił, zajmując miejsce naprzeciwko mnie. — Jednak nie mogę zagwarantować, że wszystko będzie dobrze. Ma przestrzelone płuco i tętnicę. W dodatku wstępne badania wskazały na nieprawidłową pracę serca i nerek. W organizmie chłopaka wykryto znaczne ilości mieszanki amfetaminy, kokainy i morfiny. Jest strasznie słaby, może sobie nie poradzić ze zregenerowaniem się.

— Co teraz? — westchnąłem głośno. To, co mówił, nie brzmiało dobrze. Ba, brzmiało wręcz koszmarnie.

— Musimy czekać. Nie możemy zrobić zbyt wiele — wyzna. — Nie mogę ci obiecać, że twój brat z tego wyjdzie. A nawet jeśli, to każdego dnia, jego życie może być zagrożone. Nie oszukujmy się, jego organizm jest całkowicie zniszczony. To wrak, a nie człowiek. Jeśli z tego wyjdzie, będzie musiał się bardzo pilnować. Bardziej, niż wcześniej. Alkohol, używki... Teraz to już nie jest tylko ostrzeżenie, coś takiego zabije go natychmiast.

Igor bez papierosa? Może być ciężko. Ba, na pewno będzie ciężko.

Wyszedłem z gabinetu zaniepokojony. Czy ten lekarz właśnie próbował mi powiedzieć, że prędzej czy później, Igor i tak będzie martwy?

***

— Co z Igorem?! — spytała zaniepokojona Iza, która pojawiła się obok mnie z Kubą na rękach.

— Nie jest dobrze — mruknąłem. — Operacja niby się udała, jednak lekarze nie dają mu większych szans na wyjście z tego.

— Dlaczego? Skoro operacja się udała, to teraz nie powinno być tylko lepiej?

— Ma przestrzelone płuco. W dodatku został nafaszerowany mieszanką amfy, koki, morfiny i chuj wie czego jeszcze. Jego serce może tego nie wytrzymać — wyznałem. — Taki był plan. Olek chciał go tym zabić. Kiedy zrozumiał, że może nie zdążyć, strzelił. Musiałby się zdarzyć cud, żeby z tego wyszedł.

Nagle Kuba wybuchnął głośnym płaczem. Spojrzałem zdezorientowany na blondynkę, która za wszelką cenę próbowała uspokoić chłopca.

— Co mu jest? — spytałem zaciekawiony.

— Małe dzieci wszystko czują — wyjaśniła. — Podświadomie, Kuba wie, że dzieje się coś niedobrego.

— Takie małe medium, które wie wszystko? — uśmiechnąłem się lekko do chłopca.

Za jakiś czas ja będę miał takiego szkraba. Ciekawe, czy chłopca, czy dziewczynkę...

— Przyjechaliśmy najszybciej, jak się dało... — wysapał Kacper, podbiegając do nas z Dawidem i Wiktorią. — Zadzwoniłem do matki Igora i tak dalej. Policja już dostarczyła Olka do odpowiedniego zakładu — wyjaśnił tak szybko, że ledwie zrozumiałem poszczególne słowa. Czyżby drugi Eminem?

— Co z Igorem? — zaciekawił się blondyn.

Opowiedziałem im dokładnie to samo, co kilka minut wcześniej Izie. Zaczynało mnie powoli męczyć opowiadanie tego wszystkiego po kilka razy. Mojego samopoczucia też to nie poprawiało.

— Muszę zadzwonić do Angeli — rzuciłem i odszedłem kilka metrów od nich. 

Wybrałem numer dziewczyny. Nie odebrała. Za kolejnym razem też nie. Powoli zaczynało mnie to niepokoić.

Halo?  odetchnąłem z ulgą, słysząc jej głos. W końcu była w ciąży, coś mogło się jej stać, prawda?

— Czemu nie odbierałaś? — zaciekawiłem się.

Brałam prysznic. Co chcesz?

Milutko... Przez kilkanaście godzin nie miałem z nią żadnego kontaktu, a ona nawet nie zainteresuje się tym, czy nic mi nie jest. Równie dobrze mógłbym być już martwy, a ona miałaby to gdzieś.

— Znaleźliśmy Igora — wyszeptałem, opadając na krzesło. Nie czułem się najlepiej w tym momencie.

Dzwonisz tylko po to, żeby mi to powiedzieć? Leżał naćpany w jakimś rowie, czy coś?

Z kim ja się związałem... Igor został porwany, a ona oskarża go o ćpanie? Co za suka...

— Ktoś próbował go zabić — mruknąłem, marszcząc brwi, kiedy w tle usłyszałem jakiś głos. — Kto u ciebie jest?

Znajoma wpadła na kawę odparła beznamiętnie. — Kiedy zamierzasz wrócić do domu?

— Nie wiem. Nie zostawię go samego.

Jak zawsze...  westchnęła. — Pamiętasz o mnie jeszcze?

— Chyba nie jesteś zazdrosna o Igora? Nie zostawię go samego w takim stanie, Angela. On może umrzeć.

A ja noszę twoje dziecko. Nie zapominaj o tym.

Rozłączyła się. Tak po prostu. Nie rozumiałem, o co jej chodzi. Miałem rzucić wszystko w cholerę i zostawić Igora w szpitalu, żeby siedzieć z nią na kanapie przed telewizorem?!

Dlaczego ona tak bardzo nienawidziła Igora? Ja się nie czepiam jej przyjaciółeczek, chociaż najświętsze to one nie są, a ona ma pretensje dosłownie o wszystko. Najlepiej by było, gdybym latał za nią i robił wszystko co będzie mi kazała. Ta przeprowadzka chyba nie była najlepszym pomysłem.

Wyjąłem chusteczki, aby wyczyścić nos. Uniosłem brwi, kiedy dostrzegłem krew na jasnej powierzchni. Wziąłem kolejną i przyłożyłem ją do nosa, aby zatamować krwawienie.

Ruszyłem do łazienki i pochyliłem się nad umywalką. To nie było normalne. Praktycznie nigdy nie leciała mi krew z nosa. No chyba, że czyjaś pięść miała w tym jakiś udział. Ale to zupełnie inna kwestia, której nie poruszajmy.

— Co się dzieje? — obok mnie pojawił się Musiał. Skąd on się tu wziął?

— Sam nie wiem. Kiepsko się czuję — wyznałem cicho.

— Chodź, jakiś lekarz powinien cię zobaczyć — zauważył, a po chwili oboje opuściliśmy łazienkę, kierując się do jakiejś sali, gdzie młoda pielęgniarka pobrała krew do badań.

***

Wiktoria

— Śliczny chłopiec — wyznałam z uśmiechem, przyglądając się Kubie. — Ale szczerze mówiąc, to mało podobny do mamusi.

— Urodę ma po tacie — zauważyła, również się uśmiechając. — Jest do niego bardzo podobny.

— Tak? W takim razie tatuś musi być naprawdę przystojny, skoro ma takiego ślicznego synka.

— Sama możesz to ocenić. Z tego, co wiem, spotykaliście się przez jakiś czas — wzruszyła ramionami.

— Co?

— Przecież spotykałaś się z Igorem, prawda?

— Igor jest ojcem?! — rzuciłam zszokowana.

— Nie wiedziałaś? — uniosła brew. — Jak inaczej wytłumaczyć to, że Igor spędzał tyle czasu z Kubą? W dodatku są bardzo podobni. Adrian od razu się zorientował.

Wpatrywałam się w nią z niedowierzaniem. To nie mogła być prawda. Igor nie mógł być ojcem.

Jeśli Igor ma syna z tą blondyną, to odzyskanie go, będzie jeszcze trudniejsze. Nie mogłam pozwolić na to, żeby mi go zabrała. Igor miał być mój. Kocham go i nie zamierzałam rezygnować z niego ot tak.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz