36. Ranisz go na każdym kroku

2.6K 156 64
                                    

Igor

Bezsenne noce są okropne. Szczególnie wtedy, kiedy nie można zasnąć przez natłok myśli kłębiących się w głowie. Szczególnie tych złych myśli. Myśli sprawiających, że człowiek traci chęci do wszystkiego.

Taka była ta noc. Bezsenna, ciągnąca się w nieskończoność, przepełniona smutkiem i niepokojem.

Zerknąłem na zegarek. Siódma piętnaście. Może być.

Leniwie wstałem z łóżka. Syknąłem cicho, kiedy podrażniłem świeże rany, widoczne na moim nadgarstku.

To nie był dobry pomysł.

Ba.

To był bardzo zły pomysł.

Wziąłem prysznic i przebrałem się w czyste ubrania. Następnie zabrałem się za układanie włosów. Wolałbym nie komentować tego, w jakim stanie się teraz znajdowały. To było coś okropnego.

— Czemu już nie śpisz? — rzuciłem do siedzącego w kuchni bruneta.

— Dopiero wstałem — wyjaśnił. Podszedłem nieco bliżej niego, a następnie zabrałem kubek z kawą i upiłem kilka łyków cieczy. — Nie łaska sobie zrobić? — spojrzał na mnie z wyrzutem.

— Twoja smakuje lepiej — wyszczerzyłem się. Wyjąłem z szafki dwie miski, do których wsypałem trochę czekoladowych płatków. Zalałem je mlekiem i postawiłem jego z naczyń przed Adrianem. — Śniadanie mistrza kuchni Ajgora. Jeść i nie narzekać — zaśmiałem się.

Zgodnie zabraliśmy się za jedzenie. W pewnym momencie usłyszałem pukanie do drzwi. Niechętnie wstałem otworzyć.

Kogo niesie o tej porze?

— Możemy porozmawiać? — spytała stojąca w drzwiach dziewczyna. Kiedy dostrzegłem jej zapłakane oczy, poczułem się tak, jakby ktoś wbił we mnie nóż. Kochałem ją kurwa. Nawet jeśli ona nie kochała mnie. I nie chciałem żeby płakała.

Bez większego zastanowienia złapałem za jej dłoń i zaprowadziłem do mojej sypialni. Brunetka zajęła miejsce na łóżku i spojrzała na mnie smutno.

— O czym chciałaś rozmawiać? — uniosłem brwi, opierając się o biurko.

— J...ja chciałam cię przeprosić — zająkała się. — Moje wczorajsze zachowanie było okropne.

— Powiedziałaś to, co myślisz — wzruszyłem ramionami. Za wszelką cenę starałem się wyglądać tak, jakby to wszystko nie zrobiło na mnie jakiegoś większego wrażenia. Nie wiem, jak to wyglądało na zewnątrz, jednak w środku wszystkie emocje się we mnie kotłowały. Miałem ochotę zapomnieć o tym wszystkim i po raz kolejny ją pocałować. Po raz kolejny poczuć truskawkowy smak jej ust.

— Igor... — dziewczyna stanęła naprzeciwko mnie ze łzami w oczach. — Nie chciałam, aby to tak zabrzmiało. Kocham cię. Cholernie mocno — wyszeptała. — Nie mogę, a nawet nie chcę żyć bez ciebie.

Okej, może i ucieszyłem się z tego, że powiedziała, że mnie kocha. Ale skąd miałem mieć pewność, że mówi szczerze?

Jebać to.

Przyciągnąłem ją do siebie i złączyłem nasze usta. Od razu odwzajemniła pocałunek, łapiąc mnie za nadgarstki i przyciągając bliżej. Syknąłem, kiedy poczułem jej dłoń na świeżych ranach.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz