Dawid
— Możemy pogadać? — spytałem, łapiąc blondynkę za nadgarstek.
— Jasne. O co chodzi?
— Iza... Słyszałem waszą rozmowę — wyznałem. — Dlaczego znowu go okłamałaś?
— Tak będzie lepiej. — Wzruszyła ramionami. — Łatwiej.
— Dla kogo? Dla ciebie? Pomyślałaś chociaż przez chwilę o Igorze? Jak on się wtedy poczuje? Albo o tym, co się stanie, kiedy Kuba odzyska pamięć? Przecież on będzie na ciebie wściekły za to, że go okłamałaś. Kolejny raz.
— Zamknij się już, Dawid — warknęła.
— Nie. Nie zamknę się. Nie pozwolę ci kolejny raz zranić Igora. Nie pozwolę, rozumiesz? Nie możesz go całkowicie złamać.
— On prawie zabił mi syna — rzuciła cicho. — Już chyba wolę, żeby Kuba nigdy nie odzyskał pamięci, niż miał spędzać czas z Bugajczykiem.
— Nie wierzę. — Wyrzuciłem ręce w powietrze. — No kurwa nie wierzę! Mało ci jeszcze?! Znowu zamierzasz brnąć w swoją pieprzoną grę?!
— Odpierdol się ode mnie. Ty masz z tą sprawą najmniej wspólnego.
— Ale tu chodzi o mojego przyjaciela i...
— Nie martw się — przerwała mi. — Sama mu powiem o tym wszystkim.
Igor
— Ola... Proszę cię, odpuść już — rzuciłem ostro do siedzącej na taborecie dziewczyny.
Nie rozumiałem jej. Naprawdę. Po chuj tu w ogóle przyszła? Czy tak ciężko jest zrozumieć, że to, co było między nami to już przeszłość? Nie zamierzam wracać do tego co było. Teraz tylko rozwód i szczęśliwe życie bez tej suki.
— W porządku. Nie chcesz mnie, to nie. Zniknę już na zawsze — wyszeptała, po czym opuściła salę. To już koniec? Poszło tak łatwo?
Chwilę potem w sali pojawiła się zdenerwowana Iza. Usiadła na taborecie i spojrzała na mnie ostro.
— Co z nim? — spytałem.
— Wyjdzie z tego. Ale stracił pamięć — rzuciła. — Nie pamięta, że jesteś jego ojcem. I tak już ma zostać.
— Co kurwa?! — podniosłem głos. — To są chyba jakieś jaja!
— Nie. Pogódź się z tym. Nie chcę żeby spędzał z tobą czas. Nie po tym wypadku.
— Chyba cię pojebało... Iza, to mój syn. Nie możesz mi go tak po prostu zabrać.
— Właśnie, że mogę. I to zamierzam zrobić — mruknęła, wstając. — Poza tym wyprowadzamy się. I nie próbuj żadnych sztuczek, Igor. Nie chcę kolejnych problemów.
Wyszła. Tak po prostu wyszła. Kurwa. Jak ona może mi robić coś takiego. Chyba mam jakieś prawa do własnego syna, tak? Nie może tak po prostu się wyprowadzić i zabronić mi kontaktowania się z nim. Nie może kurwa.
Dwa tygodnie później
Opierając się na kulach, dokuśtykałem do kanapy. Dziś rano w końcu opuściłem szpital. Zamierzałem jeszcze odwiedzić Kubę, jednak Iza umiejętnie mi to uniemożliwiła. Trudno. Jeszcze znajdę sposób, żeby się z nim skontaktować. Tak łatwo nie odpuszczę.
— Mam tu wszystkie leki — mruknął Dawid, kładąc na stole torebkę z różnymi opakowaniami.
— Aż tyle tego? — westchnąłem zrezygnowany. — Ile prochów można łykać?
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...