Adrian
— Jesteś strasznie spięty — zauważyła szatynka, rozmasowując mój kark. — Ostatnio za bardzo się tym wszystkim stresujesz, Adi.
— Martwię się o Igora — wyznałem, wpatrując się w telewizor. Akurat leciały jakieś wiadomości. Kto wie, może dowiem się czegoś ciekawego. — Ma ostatnio naprawdę ciężko. Wszystko zaczęło mu się jebać w jednej chwili.
— Igor sobie poradzi, w końcu nie jest już małym chłopcem — zauważyła. — A ty powinieneś zacząć myśleć trochę o sobie. Ostatnio nie wyglądasz najlepiej, ten cały stres źle na ciebie działa.
— Może masz rację — westchnąłem głośno. Uważnie spojrzałem na telewizor. Dostrzegając w tle za reporterem znajome bloki, natychmiast wziąłem do rąk pilota i podgłośniłem program, uważnie wsłuchując się w słowa mężczyzny.
— Nadajemy na żywo z miejsca tragedii. To tutaj pół godziny temu, został znaleziony skatowany młody chłopak. Poszkodowany Igor B. został brutalnie pobity i trzykrotnie dźgnięty nożem w brzuch — oznajmił mężczyzna, cały czas wpatrując się w kamerę. — Porozmawiajmy z osobą, która znalazła chłopaka, panią Janiną Skowrońską. Proszę powiedzieć, jak odnalazła pani poszkodowanego.
— Jak znaczna część kobiet w moim wieku, lubię patrzeć przez okno na to, co dzieje się na zewnątrz — zaczęła starsza kobieta. — Dostrzegłam czwórkę mężczyzn, można powiedzieć nawet, że jakichś goryli, jeśli wie pan, o czym mówię. Potem przyjechał Igorek. Nie wyglądał na zadowolonego, a po jakimś czasie usłyszałam krzyki. Nie było to coś normalnego. Wie Pan... Igorek i Adrianek to pomocni chłopcy i nigdy nie było u nich żadnych większych awantur... Kiedy zobaczyłam, że ci mężczyźni wyszli z bloku, od razu ruszyłam do mieszkania chłopców, sprawdzić, czy aby na pewno nic się nie stało. To, co tam zobaczyłam, przypominało scenę z jakiegoś horroru. Wszędzie pełno krwi, a na podłodze nieprzytomny Igorek. Cała ta jego żółta bluza była czerwona od krwi.
— Dziękuję — mruknął do kobiety, ponownie skupiając swój wzrok na kamerze. — Z informacji udzielonych przez lekarzy, wynika, że stan Igora B. jest krytyczny. Chłopak walczy o życie. W jego organizmie wykryto kilka gram mieszanki amfetaminy i innymi, niezindefikowanymi substancjami. Policja poszukuje sprawcy brutalnej napaści. Wszelkie informacje na temat sprawy należy zgłaszać na Komendę Główną Policji w Warszawie.
Siedziałem na kanapie, tępo wpatrując się w ekran telewizora. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem, to wszystko nie mogło być prawdą. Błagam, niech to okaże się zwykłym zbiegiem okoliczności.
— Hej, wszystko okej? — zmartwiona szatynka położyła dłoń na moim ramieniu. — Strasznie zbladłeś.
— Nie, nic nie jest okej — wyszeptałem, gwałtownie wstając. — Muszę jechać, odezwę się potem — oznajmiłem, a następnie, nie mówiąc nic więcej, opuściłem mieszkanie. Musiałem jechać do szpitala, upewnić się. Przecież zawsze mogło chodzić o jakiegoś innego Igora B, mieszkającego w tym samym bloku, prawda?
Kogo ja próbuję oszukać?
Na miejsce dotarłem po jakichś piętnastu minutach. Ruszyłem do recepcji, gdzie zastałem młodą, ciemnowłosą dziewczynę.
— W czym mogę pomóc? — uśmiechnęła się do mnie lekko.
— Niedawno przywieźli tu chłopaka, Igor Bugajczyk — oznajmiłem szybko, próbując opanować serce walące w piersi. — Gdzie mogę go znaleźć?
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...