Dwa tygodnie później
Igor
Ostatnie dni minęły mi wyjątkowo dobrze. Zlecenia od Karola otrzymałem zaledwie trzy razy, a w pracy szefowa nie miała do mnie najmniejszych pretensji. Z Wiktorią układało mi się coraz lepiej. Spędzaliśmy ze sobą prawie każdą wolną chwilę. Czułem, że zaczyna mi coraz bardziej na niej zależeć.
Jedyne co mnie martwiło, to Adrian. W ostatnim czasie nie wyglądał najlepiej. Był rozkojarzony, nadpobudliwy, często nawet stawał się agresywny. Za każdym razem, gdy pytałem, co się stało, zapewniał mnie, że wszystko jest dobrze i zmieniał temat.
To chyba logiczne, że coś ukrywał?
Nie chciałem go o nic posądzać, jednak czułem, że dzieje się coś złego. Bałem się najgorszego. Jeżeli dalej będzie to tak wyglądać, to nie obejdzie się bez rozmowy z chłopakami. Trzeba będzie mu pomóc.
Leżałem właśnie na kanapie w salonie, ciesząc się wolnym, sobotnim popołudniem, kiedy usłyszałem dźwięk zwiastujący nową wiadomość.
Od: Wikuś 😏
Co powiesz na spacer? 😏Do: Wikuś 😏
Teraz?Od: Wikuś 😏
Tak. Za 10 min na dole 💖Westchnąłem i chcąc, nie chcąc, zczołgałem się z kanapy. Nie miałem wyboru. Kiedy dziewczyna się na coś uprze, to nic jej do tego nie zniechęci.
— Wychodzę — rzuciłem w głąb mieszkania, zakładając buty. Przez cały dzień odnosiłem wrażenie, że Borowski mnie unika. Miałem się z nim dzisiaj może ze trzy razy. A mieszamy w jednym mieszkaniu!
— Dobra! — odkrzyknął.
Wow. Odpowiedział. Jest postęp.
Wyszedłem z mieszkania, zatrzaskując za sobą drzwi. Kiedy zbiegłem na zewnątrz, dziewczyna już czekała, pisząc coś na telefonie.
— Co robisz? — przytuliłem ją od tyłu i spróbowałem zerknąć na ekran, jednak umiejętnie mi to uniemożliwiała.
— Nic takiego — schowała telefon do kieszeni. — Idziemy?
— Nie przywitasz się?
Brunetka uśmiechnęła się i złożyła namiętny pocałunek na moich ustach. Smakowała truskawkami? Może malinami. Sam nie wiem.
Ktokolwiek to rozróżnia?
— Teraz możemy iść — odparła, splatając nasze dłonie. Uśmiechnąłem się lekko na jej gest. Był taki... niecodzienny. Ale wspaniały.
— Dokąd mnie prowadzisz? — spytałem.
— Właściwie to nie wiem... Chciałam spędzić z tobą trochę czasu. Idziemy na jakąś kawę, czy coś?
Dziwne. Ona zawsze miała jakiś plan.
— No jasne.
Poszliśmy do ulubionej kawiarni dziewczyny. Jak na moje oko, zachowywała się dzisiaj, wyjątkowo dziwnie. Ta przesadna uprzejmość i ciągłe uśmiechy, zdradzały, że coś przede mną ukrywa.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanficCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...