34. Przejmuje twoje ciało!

2.9K 158 38
                                    

Igor

— Musimy pogadać — rzuciłem, kiedy dziewczyna otworzyła mi drzwi. Chuj z tym, że była jeszcze w piżamie. Chociaż... Była jeszcze bardziej seksowna.

— O co ci chodzi? — spojrzała na mnie zdezorientowana.

— Dlaczego pozwoliłaś mi zadzwonić do Adriana?! — spytałem zdenerwowany, wchodząc do mieszkania.

— Byłam w łazience — wyjaśniła niepewnie. — Kiedy wróciłam, było już po rozmowie. Więc nie krzycz na mnie, to nie była moja wina.

— Masz rację — westchnąłem zrezygnowany, po czym przytuliłem ją do siebie. — Nie chciałem na ciebie krzyczeć, przepraszam. Po prostu pokłóciłem się przez to z Adrianem, naprawdę jestem zdenerwowany.

Pokłóciliśmy się dzisiaj rano. I to nieźle. Rozumiem, że miał do mnie pretensje, żal. Sam byłem na siebie wściekły za to, że wziąłem. Jednak oczywiście ja musiałem dodać swoje pięć groszy i wyjechałem mu z tekstem o amfie i jego uzależnieniu. Nie trudno się domyśleć, jak to się skończyło.

— Idę się ogarnąć — mruknęła, wskazując na swoją piżamę. — Jak chcesz to zrób sobie jakąś kawę, czy coś.

— Muszę iść, niedługo zaczynam zmianę — poinformowałem. — Kocham cię — pocałowałem ją w czoło, a następnie wyszedłem na korytarz.

Wróciłem do swojego mieszkania. Siedzący na kanapie Adrian, nawet nie zaszczycił mnie spojrzeniem. W sumie to nie mogłem mieć o to do niego pretensji. Sam sobie zasłużyłem na takie traktowanie. Niepotrzebnie wyjeżdżałem z tą amfą. On tylko próbuje mi pomóc, a ja psuję to wszystko.

— Przepraszam — rzuciłem, siadając naprzeciwko niego. — Przesadziłem, wiem. Żałuję tego, co powiedziałem.

— Nie przepraszaj. Miałeś rację — wyszeptał, patrząc na mnie smutno. — Jestem zwykłym ćpunem, który nie jest w stanie sobie poradzić z problemami.

— Nie, zdecydowanie nie miałem racji — zauważyłem stanowczo. Ułożyłem dłoń na jego ramieniu, uśmiechając się słabo. — Pamiętaj, jestem tutaj, aby ci pomóc. Razem wyjdziemy z tego bagna.

W odpowiedzi posłał mi niepewny, pełen wdzięczności uśmiech. Uśmiech, który w ostatnim czasie coraz częściej gościł na jego twarzy. Walczył. I zdecydowanie był coraz bliżej wygranej. Było ciężko, ale on się nie poddawał. I właśnie o to chodziło.

Razem na pewno damy sobie radę.

×××

Dwa tygodnie później


— Igor! — podekscytowana brunetka wparowała do mojego pokoju. Zaśmiałem się głośno, widząc minę dziewczyny, która zorientowała się, że nie mam na sobie bokserek. To było bezcenne.

— Widziałaś mnie nago — zauważyłem. Podszedłem bliżej i złożyłem delikatny pocałunek na jej malinowych ustach.

Brunetka nie pozostała mi dłużna. Błyskawicznie pozbyła się swojej koszulki, a następnie popchnęła mnie na łóżko. Zaczęła jeździć ustami po moim torsie, przygryzając skórę w niektórych miejscach. Wie co lubię.

— Igor, kolejna koper... — urwał Adrian, wchodząc do pokoju. Zaśmiałem się, widząc jego minę. — Wybaczcie. Zły moment.

Kiedy wyszedł, Wiktoria automatycznie wstała i założyła bluzkę. Podążyłem za jej przykładem, wsuwając na siebie zielone dresy.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz