Igor
Kiedy tylko na niego spojrzałem, wszystko we mnie zaczęło się gotować. Co on sobie wyobrażał? Że może przychodzić tu, jak gdyby nigdy nic? Jakby był idealnym tatusiem, który bez powodu wpada w odwiedziny?
— Czego chcesz? — ponowiłem pytanie, z trudem powstrzymując się przed zepchnięciem go ze schodów.
— Pogadać — wszedł do środka, przepychając mnie w drzwiach. Nie ma prawa.. Co za człowiek...
— Igor, kto to? — w drzwiach kuchennych pojawił się Adrian. Posłał mi zdezorientowane spojrzenie, kiedy obok dostrzegł mojego ojca.
— Borowski... Ty nadal wytrzymujesz z Igorem pod jednym dachem? Jestem w szoku — mruknął, ruszając w głąb mieszkania.
— Co on tu robi? — spytał zaniepokojony Adrian, na tyle cicho, aby mężczyzna go nie usłyszał.
— Sam chciałbym wiedzieć — wzruszyłem ramionami. — Na pewno nic dobrego.
Wszedłem do salonu, gdzie zastałem siedzącego na kanapie mężczyznę. Spojrzał na mnie, uśmiechając się złośliwie.
— Nie jesteś tu mile widziany — zauważyłem, opierając się o szafkę i krzyżując ramiona na piersi.
— Nie ty będziesz o tym decydował — prychnął. — Będę mile widziany, tam gdzie zechcę. A jakiś ćpun, nie będzie mi tego narzucał.
— Przyszedłeś tu tylko po to, żeby mnie zwyzywać? — zacisnąłem pięści. Za wszelką cenę starałem się nie okazywać, jak bardzo zły teraz jestem, a to zdecydowanie nie należało do najłatwiejszych zadań. — Bo jeśli tak, to możesz już sobie iść. Nie robi to już na mnie większego wrażenia.
— Nie marnowałbym na to czasu — mruknął zniesmaczony, rozglądając się po pomieszczeniu. — Chciałbym ci tylko przekazać, że masz się nie wypierdalać do życia swojej matki.
— Słucham? — zmarszczyłem brwi.
— To, co słyszysz — wstał z kanapy i podszedł bliżej mnie. — Najlepiej będzie, jeśli całkowicie znikniesz z jej życia i przestaniesz wszystko psuć.
— Ciebie chyba do końca pojebało — oburzyłem się. — Mam odciąć się od własnej matki, tylko dlatego, że taki chuj jak ty wrócił do jej życia i znów zamierza je spierdolić?
— Jak na razie to ty wszystko pierdolisz gówniarzu! Zniszczyłeś pół życia swojej matce! To przez ciebie od niej odszedłem! Nie mogłem patrzeć na takiego nieudacznika! — wykrzyczał mi prosto w twarz. — W dodatku zabiłeś Klaudię, Igor. Nie byłeś jej wart. Była sto razy lepsza od ciebie, a ty ją zabiłeś. A po tym twoja matka cierpiała dużo bardziej niż ty. Nikt nie chce dziecka, które jest mordercą.
— Wypierdalaj stąd! — warknąłem, wskazując na drzwi. Zdecydowanie przesadził.
Pożałowałem swoich słów, kiedy poczułem jego pięść na swojej twarzy. Rzuciłem się na niego z zamiarem zrewanżowania się, jednak był szybszy. Uniknął mojego ciosu, a następnie wymierzył mi koleiny.
— Dosyć — w pokoju pojawił się zdenerwowany Adrian i siłą odciągnął mężczyznę ode mnie. Starłem krew z wargi i spojrzałem z wdzięcznością na przyjaciela, który wychodził z moim ojcem z salonu.
Po kilku minutach usłyszałem dźwięk zatrzaskiwanych drzwi. Zsunąłem się po ścianie na ziemię i schowałem twarz w dłoniach. Miałem tego dość. Dość wszystkiego.
— Pokaż to — zmartwiony Borowski ulicy ukucnął obok mnie z apteczką w dłoni. Podniosłem głowę, pozwalając mu na oczyszczenie ran, co jakiś czas krzywiąc się przez nieprzyjemne pieczenie. — Gotowe — uśmiechnął się lekko.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...