Kuba
— Kolejne wagary? — rzuciła kobieta, kiedy tylko przekroczyłem próg mieszkania.
— Nie twój interes — warknąłem. Byłem na nią wściekły przez tą całą sprawę z Igorem; naprawdę nie miałem ochoty z nią gadać.
Odwiedziłem dzisiaj Bugajczyka w szpitalu. Porozmawialiśmy. Wyjaśniliśmy sobie kilka kwestii. Jemu nie stało się nic poważnego i za kilka dni będzie mógł wyjść. Ja natomiast uświadomiłem sobie, że temu wszystkiemu winna była moja matka. W końcu to ona nie chciała żebym poznał prawdę.
— No właśnie chyba mój — mruknęła, łapiąc mnie za kaptur i pociągnęła do kuchni, gdzie siedzieli Kornel z Filipem. — Co z tobą jest nie tak? Popatrz jak ty się zachowujesz. Ja nie wiem, co w ciebie wstąpiło.
— Chcesz wiedzieć co ze mną nie tak?! Może to, że przez całe moje jebane życie, żyłem w przekonaniu, że moim ojcem jest ten chuj?! — Wskazałem na blondyna.
— Wyrażaj się do cholery! — uniósł się mężczyzna. — Trochę szacunku do starszych!
— Szacunku?! — oburzyłem się. — Jak mogę mieć szacunek do ludzi, którzy okłamywali mnie przez całe życie? Zamierzaliście mi kiedyś powiedzieć?
— Ale o czym? — Blondynka spojrzała na mnie niepewnie.
— O tym, że Igor jest moim ojcem? — Poczułem łzy napływające do oczu. Cała ta sytuacja była na maksa pojebana. Miałem dość. Chciałem żeby to był sen, z którego zaraz się obudzę. Naprawdę.
— Powiedział ci? — Kornel spojrzał na mnie zaskoczony.
— Dowiedziałem się całkiem przypadkiem, jednak to nic nie zmienia. Okłamaliście mnie do kurwy! Dlaczego?!
— Powiem ci dlaczego. — Mężczyzna podszedł bliżej mnie. — Bugajczyk nie był dobrym kandydatem na ojca. Jeśli mam być szczery, to twoja matka zaszła w ciążę przypadkiem, podczas pieprzenia się na zapleczu. Twój domniemany ojciec był zwykłym ćpunem i kryminalistą. To chciałeś wiedzieć?
Chciało mi się teraz płakać. Serio. To co powiedział było naprawdę okropne. Aż mi się przykro zrobiło.
— Kornel, opanuj się! — Upomniała go kobieta. — A my musimy pogadać. Chodź.
Ruszyłem za nią do mojego pokoju. Usiadłem na łóżku obok niej i spojrzałem w błyszczące oczy rodzicielki. Wyglądała na naprawdę zestresowaną.
— To, co powiedział to prawda? — spytałem. — Byłem zwykłą wpadką?
— Nie skarbie. — Położyła dłoń na moim kolanie. — Fakt, może i nie planowaliśmy z Igorem dziecka, nawet nie byliśmy razem. Jednak byłeś najlepszym, co mogło mi się przytrafić, Kuba.
— Dlaczego mnie okłamywałaś? Nie łatwiej byłoby powiedzieć mi prawdę?
— Cała ta sytuacja już od początku była nieźle popieprzona. Igor nie był dobrym kandydatem na ojca. Miał problemy z narkotykami, z policją... Zadawał się z nieciekawymi ludźmi. Nie powiedziałam mu o tobie. W zasadzie to trochę się bałam. Bałam się, że mnie wyśmieje i wyprze się ciebie.
— Igor by tego nie zrobił — zauważyłem. — Nie jest taki.
— Teraz to wiem. Ale gdybyś znał go wcześniej, zrozumiałbyś moje obawy — westchnęła. — Zobaczył cię dopiero po dłuższym czasie. I to całkiem przypadkiem. Byłeś do niego cholernie podobny. Zorientował się, że jesteś jego synem. Walczył o ciebie, wiesz? Chciał się z tobą spotykać za wszelką cenę. Muszę przyznać, że mnie tym zaskoczył.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...