"Kradnę co popadnie
Co do rączki wpadnie
Na poważnie
Najpierw serce tamtej, potem tamtej
Raczę blantem się
Mam fejm i to jest fajne
I mam pytanko: (Co?)
Powiedz mi co kurwa ciebie boli typie?"
~Bedoes & KUBI PRODUCENT ft. ReTo - "Typie"
Adrian
Boję się...
Boję się jak cholera...
Śmierć niby spotyka każdego...
Ale czemu mnie dopadła tak wcześnie?
Leżałem na szpitalnym łóżku, tępo wpatrując się w sufit. Już chyba wolałbym umrzeć od razu. Nie ma nic gorszego, niż czekanie. Niż życie ze świadomością, że w najbliższym czasie śmierć i tak mnie dopadnie.
Trzy tygodnie... Pieprzone dwadzieścia jeden dni. Tyle mi dają w najlepszym przypadku. A znając moje szczęście, mój przypadek do najlepszych należeć nie będzie.
Igor wyszedł kilka godzin temu. Właściwie to ja go wygoniłem. Powinien leżeć teraz w łóżku i się leczyć, a nie siedzieć ze mną w szpitalu. Ja i tak umieram, a w jego przypadku zdrowie jest bardzo istotne. Musiał o siebie dbać, a on najwyraźniej miał na to wyjebane. Jak zawsze, jeśli chodzi o zdrowie. Cały Igor.
Z Angeliką nie widziałem się dłuższy czas. Nie wiedziałem nawet, jak skończyła się cała ta sprawa z prochami. Męczyła mnie kwestia dziecka. Co jeśli naprawdę ja jestem ojcem? Kto zajmie się dzieckiem, jeśli zamknęliby szatynkę? Przecież za prochy wyrok jest pewny. Może w zawieszeniu... Za dużo tego wszystkiego.
Zamknąłem oczy i spróbowałem zasnąć. Żeby chociaż na chwilę zapomnieć o tym, co się dzieje. Sny były czymś innym. Czymś nierealnym. A od rzeczywistości niestety uciec nie mogłem.
Igor
— Dobro dziecka jest najważniejsze. Dlatego nie uzyskuje pan praw do opieki nad nim — rzucił do mnie ciemnowłosy mężczyzna, który do złudzenia przypominał mojego ojca. Od kiedy ten dziad jest prawnikiem, halo?
Kiedy otworzyłem oczy, znajdowałem się już we własnym łóżku. To tylko sen Igor...
Zaskoczył mnie, a raczej zszokował, widok brunetki spiącej obok mnie. Bez ubrań. Co do chuja robi tu Wiktoria? Przecież od miesięcy nie miałem z nią kontaktu... I dlaczego nic nie pamiętam z poprzedniej nocy?
Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na mnie. Zarówno jej źrenice, jak i białka, były spowite czernią. Jej spojrzenie było zarazem puste, jak i przerażające, niczym przepaść "bez dna".
— Co ty tu robisz? — rzuciłem do dziewczyny. Ta tylko spojrzała na mnie i zaśmiała się szyderczo.
— Zjebałeś, nieprawdaż? Adrian nie żyje, straciłeś Kubę, przyciele się od ciebie odsunęli. Co ty jeszcze robisz na tym świecie sam? Twoją jedyną przyjaciółką jest amfa rozsypana na biurku... Może znajdziesz sobie inne? Czystą, tabletki, albo chociaż jakieś ostrze? Nie chciałbyś dołączyć do Adriana? — Spojrzała na mnie tymi pustymi oczami. Przerażającymi, należałoby powiedzieć. — I tak nie masz już nic. Jesteś całkiem sam. Wysłałeś brata do więzienia, a z matką kontaktu nie utrzymujesz. Jesteś tylko ty. I garść używek wraz z pudełkiem żyletek. Po co czekać Igorku?
Przejechała paznokciem po moim policzku, pozostawiając na nim krwawy ślad. Czy miała rację? Czy rzeczywiście byłem sam? Damn...
— Zrób to! — krzyknęła. — Na co czekasz?!
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...