Kuba
— Ty wiesz, która jest godzina?! — Usłyszałem krzyk matki od razu, gdy wszedłem do mieszkania. Po chwili kobieta pojawiła się w przedpokoju. — Jezus, Maria... Co ci się stało?
— Nic — rzuciłem cicho. Szczerze mówiąc, to czułem się okropnie. Wszystko mnie bolało. Było mi słabo... Po prostu cudownie.
— Chodź tutaj. — Pociągnęła mnie za rękę i zaprowadziła do salonu. Opadłem na kanapę i pozwoliłem oczyścić rany na twarzy.
Nieźle mnie załatwili... A ja, jak to ja, oczywiście musiałem im pyskować, przez co dostałem kilka kopniaków, dzięki którym odczuwałem teraz potworny ból w klatce piersiowej.
Będę musiał porozmawiać o tym z Igorem. W końcu chcieli coś od niego. Musi być coś na rzeczy.
— Bardzo boli? — spytała zaniepokojona kobieta, ścierając krew z rozbitego nosa.
— Nie — skłamałem.
— Co się stało?
— Mieliśmy małe spięcie z jakimiś chłopakami. Oni nie wyglądają lepiej. — Kolejne kłamstwo. Będę się smażył za to w piekle.
— Czy ty zawsze musisz pakować się w kłopoty? Zupełnie jak Igor — westchnęła. — To na pewno masz po nim.
— Często wpadał w jakieś kłopoty? — zaciekawiłem się.
— Bardzo często. Nie raz przychodził do pracy z poobijaną twarzą. Tam gdzie była jakaś afera, tam był Igor.
— To ze mną chyba jeszcze nie jest najgorzej — mruknąłem. Naprawdę czułem się okropnie. — Pójdę do siebie. Spać mi się chce.
Wstałem z kanapy i ruszyłem w kierunku swojego pokoju. Nie uszedłem dziesięciu kroków, kiedy musiałem oprzeć się o ścianę, żeby nie upaść na ziemię. Wszystko dookoła zaczęło wirować. Normalnie karuzela. Taka z różowymi kucykami, grającymi te wkurwiające melodyjki, na których jeżdżą niedorozwinięte stworzenia, zwane dziećmi.
— Co ci jest? — Przestraszona kobieta pojawiła się obok mnie.
— Kręci mi się w głowie — wyznałem. — Muszę się położyć. Zapro...
* * *
Igor
Od: Iza 🖤
Kuba jest w szpitalu. Przyjedź tu szybko...
Przetarłem zaspane oczy i przeczytałem wiadomość jeszcze raz. Dopiero po chwili dotarło do mnie jej znaczenie.
Zerwałem się z łóżka i ubrałem. W błyskawicznym tempie opuściłem mieszkanie, zabierając tylko telefon. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem z piskiem opon. Coś się musiało stać. Przecież bez powodu nie trafiłby do szpitala.
Po kilkunastu minutach byłem na miejscu. Zaparkowałem samochód i ruszyłem do budynku.
— Piaseczny. Jakub — rzuciłem do kobiety za ladą.
— Chwileczkę — mruknęła, poszukując odpowiedniego nazwiska. — Mam. Sala siedem, końcem korytarza i w prawo.
Ruszyłem za jej wskazówkami. Po chwili byłem już pod odpowiednią salą. Podszedłem do blondynki, siedzącej na krześle koło śpiącego Kuby.
— Co się stało? — spytałem przysuwając sobie drugie krzesło.
— Wrócił do domu pobity — wyjaśniła. Okej, przestraszyłem się. — Stracił przytomność.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanficCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...