Igor
— Przestań — poprosiła dziewczyna, odsuwając się ode mnie, tym samym przerywając pocałunek.
— Co zrobiłem nie tak? — spytałem zdezorientowany jej zachowaniem.
— Ty nic. Po prostu... Mam chłopaka Igor — wyznała cicho.
— Nic nie wspominałaś.
— Jakoś nie było okazji — wzruszyła ramionami.
Dziwnie się poczułem. Wyjątkowo niezręcznie. A ja sobie wyobrażałem nie wiadomo co... Jestem idiotą. Przecież to normalne, że przez tyle czasu sobie kogoś znalazła. Tylko ja jestem tak bardzo zjebany, że bawię się w laski na jedną, góra dwie noce.
— Jasne. Nie ma sprawy — uśmiechnąłem się sztucznie. — To dlatego nie chcesz, żeby Kuba wiedział, że to ja jestem jego ojcem?
— Można tak to ująć. Wolałabym żeby Kuba traktował Kornela jak ojca. Nie ciebie. Postaraj się zrozumieć moją sytuację.
— Rozumiem — mruknąłem niechętnie. — Ale spotykać się z nim mogę?
— Tak. Masz do tego prawo. Nie zamierzam ci zabraniać kontaktów z dzieckiem. Ale zostańmy przy tym, że ojcem jest Kornel.
— Chcesz go okłamywać przez całe życie? — zmarszczyłem brwi.
— Nie wiem — spojrzała na chłopca bawiącego się na dywanie. — Zobaczymy.
Po kilkunastu minutach dziewczyna wraz z Kubą opuścili mieszkanie.
— Pojebana akcja, co? — Adrian pojawił się obok mnie.
— Słyszałeś?
— Ściany w tym mieszkaniu są wyjątkowo cienkie. Więc tak, słyszałem — oznajmił.
— Owszem, pojebana sytuacja — mruknąłem. — Ale muszę się dostosować, jeśli nie chcę całkowicie stracić Kuby.
Gorzej, jeżeli mimo to, kiedyś go stracę...
Adrian
Zabrałem od Igora miskę z chipsami i włączyłem pierwszy lepszy film. Padło na jakiś horror. Może być. Wszystko byle nie myśleć.
— Ten film to porażka — mruknął Igor, po jakimś czasie.
— I stwierdzasz to po dwudziestu minutach? – spojrzałem na niego, unosząc brew.
— Wystarczyłyby dwie minuty, żeby rozpoznać gówno.
— Specjalista się znalazł. Lepiej przynieś szamę, bo chipsy mi się skończyły.
— Służąca kosztuje — zauważył z delikatnym uśmieszkiem.
— Hmm... Jak chcesz zarobić, to latarnie pod blokiem są wolne z tego, co mi wiadomo.
— Ja nie potrzebuje latarni — wyszczerzył się. — Same w kolejkach się ustawiają.
— Twoja skromność jest tak wielka, że aż nie mieści się w tym pokoju — prychnąłem.
Rozmowę przerwał dźwięk mojego telefonu. Westchnąłem, widząc na ekranie zdjęcie szatynki, jednak po chwili nacisnąłem zieloną słuchawkę.
— Gdzie ty się podziewasz?! Miało cię nie być góra dwie godziny! — zaczęła wściekła.
— Jestem u Igora.
— Nie łaska zadzwonić? Martwiłam się — wyznała. — Kiedy wrócisz?
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...