3️⃣ 26. Szefie, policja węszy na dole

1.2K 118 29
                                    

Kuba

Powiedz Dawidowi, że jestem w Am... — urwał.

— Gdzie?! Igor?! — krzyknąłem do telefonu.

Odłóż ten telefon! — Rozległ się w słuchawce nieznany mi głos, a po chwili telefon najwyraźniej upadł na ziemię. — Ostrzegałem, że jak zaczniesz kombinować, to źle się to skończy.

Puść go! — Rozległ się w słuchawce damski głos. Przysłuchiwałem się temu wszystkiemu, nie będąc w stanie wykonać najmniejszego ruchu.

Wypierdalaj stąd lala — warknął mężczyzna. — Chyba, że chcesz, żebym uszkodził także twoją buźkę.

Słyszałem, głos Igora, jednak nie mogłem zrozumieć ani słowa z jego odpowiedzi. Działo się tam coś poważnego. Byłem tego pewny.

Ostrzegałem cię Bugajczyk — rzucił mężczyzna. — Kilka razy. A ty nadal swoje. Wiesz, że za coś takiego czeka cię kara? Pokażcie mu, kto tu rządzi. Tylko nie przesadźcie. Ma żyć.

Usłyszałem tylko jak mężczyzna mruczy coś jeszcze, a po chwili w słuchawce rozległ się przeraźliwy krzyk Igora. Słysząc to, sam krzyknąłem przerażony.

— Co się dzieje?! — Do mojego pokoju wpadła zaspana kobieta.

— I...igor do mnie dzwonił — wyznałem cicho. W uszach nadal odbijał mi się jego krzyk. Co oni mu tam robią do cholery?! — M...mamo... Oni go krzywdzą.

— Już, spokojnie. — Przytuliła mnie. — Co ci powiedział?

— Chciał powiedzieć gdzie jest, jednak nie skończył —  mruknąłem. — Potem przyszedł do niego jakiś facet... Powiedział, że czeka go kara, a potem słyszałem krzyk Igora. Mamo, martwię się o niego.

— Spokojnie skarbie. — Pogłaskała mnie po włosach. — Pojedziemy na policję i wszystko im powiesz, dobrze? Na pewno go znajdą.

Kiwnąłem głową, a kiedy wyszła z pokoju, zacząłem się ubierać. Byłem przerażony. Bałem się, że mogli zrobić mu coś poważnego.

Po kilku minutach odpuściłem pokój. Kobieta czekała już na mnie w salonie, rozmawiając z kimś przez telefon. Z treści jej rozmowy, byłem w stanie wywnioskować, że jej rozmówcą jest Dawid.

Bez słowa wyszliśmy z mieszkania i ruszyliśmy w kierunku komisariatu. Na miejsce dotarliśmy po kilkunastu minutach. Na parkingu dostrzegłem białe BMW Dawida. Niewykluczone, że złamał połowę przepisów, aby dojechać tutaj w tak krótkim czasie. Jednak to Dawid. Wyjebane ma na znaki.

Weszliśmy do środka, a jakaś babka z recepcji wskazała nam odpowiednią salę. Policjanci od razu zabrali mój telefon, próbując namierzyć numer, z którego dzwonił Igor i wzięli mnie na przesłuchanie.

— Czy pan Bugajczyk, wspominał o czymś, co mogłoby nas nakierować na miejsce jego pobytu? — spytał po chwili.

— Zaczął coś mówić... — zacząłem, próbując sobie przypomnieć słowa Igora. — Powiedział, że potrzebuję naszej pomocy. I, że jest w Am.. Tutaj urwał. Na świecie jest mnóstwo miast zaczynających się na "Am"

— Nie martw się. Znajdziemy go. — Posłał mi delikatny uśmiech.

Igor

Brzuch bolał mnie jak cholera. Jednak mimo to, musiałem iść do tego pieprzonego pokoju, do kolejnej pieprzonej baby. Nie wytrzymam tu dłużej. Oni ewidentnie chcą mnie tu wykończyć. I fizycznie, i psychicznie.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz