"Nie pytaj mnie, czy będzie lepiej
Ja tego nie wiem
Nie pytaj mnie,
Nie jestem w stanie na to odpowiedzieć
Nie jestem w stanie, to nie znaczy, że nie chce
Sam często siebie pytam,
Gdzie do kurwy jest to szczęście."
~ReTo - "Pytania 2" ft. Paulina Ciesielska
Igor
Zaparkowałem pod odpowiednim blokiem i wziąłem kilka głębokich wdechów. Nie byłem pewien, czy robię dobrze. W końcu, skoro kazała mi wypierdalać, to nie powinienem tu przyjeżdżać, prawda? Ale tęskniłem za nią. I za Gabrysią. Dawid miał rację, nie mogłem tak po prostu odpuścić.
Wysiadłem z samochodu i odpaliłem papierosa, opierając się o maskę. Rozejrzałem się dookoła. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy kilka metrów dalej dostrzegłem samochód Kacpra. Przecież on mieszkał na drugim końcu miasta... Ale rejestracja się zgadzała...
Wyrzuciłem niedopałek i ruszyłem do środka. Co on tu robił? Wydawało mi się, że jakoś specjalnie nie przepadają za sobą z Olą. Więc po cholerę tu przyjechał?
Zatrzymałem się pod drzwiami odpowiedniego mieszkania. I wtedy zawahałem się po raz kolejny, jednak odgłosy kłótni, przekonały mnie, że powinienem tam wejść.
Nacisnąłem na klamkę. W końcu to moje mieszkanie. Prawnie mogłem tu wchodzić, kiedy tylko chciałem, prawda?
Zatrzymałem się w przedpokoju, przysłuchując się kłótni Olki i Kacpra. Coś tu było nie tak.
— Ciebie chyba do końca pojebało! — krzyknęła blondynka. — Wbij sobie do tego pustego łba, że nawet nie masz na co liczyć!
— Nie masz Igora, więc w czym kurwa problem?! Nie o to chodziło od samego początku?!
— To był jeden, jedyny raz — warknęła. — Zrozum to w końcu, Kacper.
— Nie po to pozbywałem się Bugajczyka, żebyś teraz mnie olała — mruknął. Nic z tego nie rozumiałem. Serio.
— Słucham?! Co zrobiłeś?!
— Myślisz, że gdyby nie ja, zaciągnął by tą laskę do łóżka? Teraz masz powód, żeby go zostawić. Z jego winy. Więc każdy będzie zadowolony.
— Tata! — krzyknęła dziewczynka, pojawiając się w przedpokoju, jednocześnie zdradzając moją obecność w mieszkaniu. Po chwili w drzwiach pojawili się Ola i Kacper.
— C...co ty tu robisz? — Blondynka spojrzała na mnie zaniepokojona.
— Chciałem pogadać — mruknąłem. — Ale widzę, że już nie ma o czym.
Byłem wściekły. Jak on mógł mi to zrobić? Myślałem, że się przyjaźnimy, a on tymczasem był gotowy zrobić wszystko, żeby zniszczyć moje małżeństwo. Chuj, a nie przyjaciel.
— Zaczekaj. — Dziewczyna złapała mnie za nadgarstek, kiedy już miałem wychodzić. — Chodź. Musimy sobie coś wyjaśnić. Gabrysia, idź do pokoju.
Dziewczynka spełniła jej polecenie, a nasza trójka ruszyła do kuchni. Oparłem się o framugę drzwi i spojrzałem na blondynkę.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...