3️⃣ 20. Nawet cię tam zaniosę, jak będzie trzeba

1.3K 110 51
                                    

Kuba

— M...mogłabyś przyjechać do szpitala? — rzuciłem do telefonu, próbując się nie rozpłakać.

Co znowu zrobiłeś Kuba? — spytała moja rodzicielka. — Pobiłeś się z kimś?

— Nie. Nie chodzi o mnie — wyznałem. — O Igora.

Co z nim? Kuba, ty płaczesz?!

— Znalazłem go w mieszkaniu... Przedawkował tabletki nasenne.

Cholera. Zaraz tam będę.

Rozłączyłem się i opadłem na krzesło, chowając twarz w dłoniach. Jeszcze do końca nie ogarniałem, co się dzieje dookoła mnie. Niewykluczone, że to dlatego, iż nie znałem połowy faktów.

Igor chciał się zabić... Nadal w to nie mogłem uwierzyć. Dodatkowo, bandaż na jego ręku utwierdził mnie w przekonaniu, że to nie był pierwszy raz. Pytanie brzmi, dlaczego? Co się stało z tym człowiekiem, że teraz wygląda jak wrak? To nie był Igor, którego znałem. Coś musiało się wydarzyć w jego życiu. I mam dziwne przypuszczenia, że ma to związek z wyprowadzką od Olki. Bo przecież ludzie nie wyprowadzają się od siebie bez powodu, prawda?

— Pan jest kimś z rodziny, pana Bugajczyka? — Koło mnie pojawił się ciemnowłosy mężczyzna w białym fartuchu.

— Synem — wyznałem, wstając z krzesła. Dziwne to było. Nadal nie przywykłem do tego, że Igor jest moim ojcem. — Co z nim?

— Pacjent spożył znaczną ilość leków nasennych, a w jego krwi wykryliśmy dość dużo alkoholu. Jeszcze kilkanaście minut i nic nie moglibyśmy zrobić. Znalazłeś go w ostatniej chwili chłopcze. — Poklepał mnie po ramieniu.

— Czyli nic mu nie będzie? — spytałem.

_ Pozbyliśmy się leków z organizmu, więc jego życie nie jest już zagrożone — wyznał, patrząc na mnie niepewnie. — Jednak martwi mnie jego ogólny stan. Jest wychudzony, organizm jest wykończony. Martwią mnie też ślady na jego rękach. To nie są jakieś tam zadrapania. Niektóre są rzeczywiście głębokie. W dodatku niepokojąca jest praca serca. Jest ona zapewne spowodowana narkotykami w organizmie, których powinien unikać.

— Bardzo źle jest?

— Nie jest tragicznie — westchnął. — Nie zauważyłeś wcześniej dziwnych zachowań z jego strony? Wygląda na to, że od wielu dni nie jadł. Nie widzieliście tego? Albo, że chodził pobudzony?

— Nie mieszkamy razem — wyjaśniłem. — Jest moim ojcem, ale nie jest z moją matką, o ile pan rozumie o co mi chodzi. W dodatku od kilku dni mnie unikał. Dzisiaj dowiedziałem się, gdzie przebywa i postanowiłem go odwiedzić.

— I przy okazji uratowałeś mu życie. Brawo młody. — Uśmiechnął się, a w tym samym momencie koło mnie pojawiła się moja matka. — Kim pani jest?

— Matką Kuby — wyjaśniła szybko. — Co z Igorem?

— Nie jest tragicznie. Jednak konieczna będzie konsultacja z psychologiem i obawiam się, że nie obejdzie się bez dłuższego leczenia. Ślady na rękach, próba samobójcza, narkotyki... To poważne problemy — mruknął.

— Rozumiem. Myśleliśmy już o tym z jego przyjacielem. Ale teraz na pewno go zabierzemy do specjalisty.

— Jeszcze jedna kwestia... Za dwa dni pacjent będzie mógł opuścić szpital. Jednak potrzebuje opieki. Musi zacząć się odpowiednio odżywiać i zlikwidować używki, żeby wrócić do poprawnej wagi ciała. Sama się pani przekona, jak bardzo wychudzony jest. Powinien ważyć chociaż kilka kilo więcej.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz