Igor
— W przyszłym tygodniu Kuba ma urodziny — mruknęła Iza. — Wypadałoby żebyś się pojawił.
— Um, tak, oczywiście — rzuciłem, przyciskając telefon do ramienia, jednocześnie próbując wrzucić wszystkie ubrania do pralki. Nienawidziłem tego, serio.
Ustaliliśmy, że będę mógł spotykać się z Kubą. Niezbyt często, ale zawsze coś. Byłem z tego bardzo zadowolony. Przynajmniej jedna rzecz się ułożyła.
— Kiedy dokładnie? — spytałem.
— Środa. O szesnastej. Pasuje ci?
— Jasne — odetchnąłem z ulgą, kiedy zamknąłem pralkę. W końcu wszystko się zmieściło... — A tak w ogóle, to o której mogę dzisiaj po niego przyjechać?
— O pierwszej. I będziesz musiał odwieźć go koło piątej. Rodzice Kornela nas odwiedzają.
— Jasne. To do pierwszej.
Rozłączyłem się i schowałem telefon do kieszeni. Jak do chuja włącza się tą pralkę?! Wcisnąłem kilka przycisków jednocześnie i uśmiechnąłem się sam do siebie, kiedy urządzenie zaczęło pracować. Udało się.
Skierowałem się do swojej sypialni i wyrzuciłem wszystkie śmieci do worka. Najwyższa pora tu trochę posprzątać.
Zakląłem, słysząc dzwonek do drzwi. Nie można mieć chociaż dwudziestu minut spokoju?
Ruszyłem do przedpokoju. Widok szatynki stojącej w drzwiach niemile mnie zaskoczył.
— Czego tu chcesz? — warknąłem.
— Mogę wejść? Chciałam porozmawiać.
Wpuściłem Angelę do mieszkania. Było to dość ryzykowne, fakt. Może tym razem niczego mi nie podrzuci...
— O czym chcesz rozmawiać?
— Chciałam cię przeprosić. Wiem, że to co zrobiłam, było okropne. Zachowałam się jak zwykła suka, prawie zniszczyłam ci życie. Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Ale cholernie tego żałuję. Naprawdę.
Byłem w szoku. Ona mnie przeprosiła? To było ostatnie, czego mogłem się spodziewać po tej dziewczynie.
— Co tak nagle cię wzięło na przeprosiny?
— Po rozmowie z Adrianem w szpitalu, dużo zrozumiałam. Zjebałam po całości. Szczerze mówiąc to nie przepadam za tobą. I nie muszę. Wiem, że przesadziłam. Po prostu nie radziłam sobie ze swoimi problemami. Traciłam wszystkich, na których mi zależy. I jeszcze to dziecko... Sama nie wiem, co ja sobie myślałam.
— No zdecydowanie przesadziłaś. Ta cała sprawa z policją, była naprawdę niepotrzebna. Narobiłaś problemów nam obojgu, Angela. Adrian też bardzo przejął się całą tą sprawą, wiesz? Doprawiałaś mu rogi przez cały ten czas.
— Wiem. — Dostrzegłem łzy w jej oczach. Zrobiło mi się jej naprawdę żal. — Rozmawiałam z nim już o tym. Wiem, jak bardzo go skrzywdziłam i gdybym tylko mogła, chciałabym cofnąć czas, uwierz mi.
— Ale nie możesz — westchnąłem, siadając na kanapie. — To dlatego płakał w szpitalu? Mi nic nie chciał powiedzieć.
— Nie... Niezupełnie dlatego.
— To dlaczego?
— Wolałby żebyś o tym nie wiedział. Naprawdę. Żałował, że mi to wyznał.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...