Dwa tygodnie później
Igor
— Tylko my wolni jesteśmy — zaśmiałem się i poklepałem Dawida po ramieniu.
Siedzieliśmy właśnie w klubie, opijając przeprowadzkę Adriana. Trochę późno, ale wcześniej jakoś nie mogliśmy się zgadać. A takiej okazji nie można odpuścić.
Dobra. Żadnej okazji do picia nie można odpuścić.
— To ty w końcu wolny, czy zajęty? — zaśmiał się Adrian. Wszyscy byliśmy już dość mocno wstawieni, przez co z boku mogliśmy wyglądać jak banda najebanych nastolatków. Niektóre tematy naszych rozmów, też pozostawiały wiele do życzenia. — Bo szczerze mówiąc, to już za tobą nie nadążam.
— Wolny strzelec, zawsze i wszędzie! — krzyknąłem wypijając kolejnego shota.
Kątem oka dostrzegłem młodą blondynkę, przyglądającą mi się z niemałym zainteresowaniem. Nawet niezła. O ile kogoś interesuje testowanie nowej tapety do pokoju. Jakim cudem to wszystko trzyma się jej twarzy?!
— Nie twój typ, skarbie — Adrian nachylił się nade mną, wypijając swój trunek. — Znajdź sobie lepszą. Chyba dasz radę, hm?
— Na dole wszystkie są takie same — zauważyłem rozbawiony, strącając bruneta ze swojego ramienia.
— Nie ciesz się, bo i tak nie zamoczysz — prychnął Dawid.
— Co wy dzisiaj tacy pesymistytytyczni? — uniosłem brew.
— Pesymistyczni. Nie pesymistytytyczni — poprawił Adrian, zabierając mi kieliszek. — Tobie już starczy.
— No Adiii, nooo... — jęknąłem głośno.
— Wracajmy już — polecił. — Przecież on jest kompletnie nawalony. Spójrzcie na niego.
— No chyba tyy.. Ja jestem super trzeźwy. Jestem super trzeźwą księżniczką — skrzyżowałem ręce na piersi, zaciskając wargi w dziubek i udając oburzenie.
Oni wiedzą, że robię sobie jaja, prawda?
— Kacper, wezwij taksówkę.
— Taksówka to taki żółty samochodzik, prawda? — zaśmiałem się po raz kolejny. Nie wiem, co było w tym alkoholu, ale nieźle zaczyna mi odpierdalać. Nawet trochę za bardzo.
— Nie w Polsce — zniesmaczony.
— To my nie jesteśmy w Lios Andżelejs?
Spojrzał na mnie spod uniesionych brwi. Najwyraźniej sądził, że naprawdę jestem takim idiotą..
Nie wyciągajmy go z błędu...
***
— Jesteś pewien, że mogę zostawić cię samego? — przyjrzał mi się podejrzliwie, opierając się o framugę drzwi.
— Jeszcze kontaktuje — zapewniłem. — Dam sobie radę, możesz jechać. Będziesz miał bardziej przejebane z Angelą, niż ja tutaj sam.
— Możesz mieć rację — podrapał się po karku. — Dobra, ja spadam, bo taksówka mi ucieknie.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanficCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...