Oliwia
— Witam piękną panią. — Szatyn usiadł na schodach obok mnie i uśmiechnął się szeroko.
— Przestań robić z siebie pajaca i mów czego chcesz — mruknęłam, nie przerywając czytania.
— To już nawet przywitać się nie wolno?
— Witasz się ze mną conajmniej piąty raz dzisiaj — westchnęłam, zamykając książkę. — Rozumiem wszystko, ale bez przesady.
— Dobra. — Przeczesał ręką włosy. — Raz się żyje. Chciałem z tobą pogadać.
— O czym? — Ewidentnie był dość mocno zdenerwowany. Albo zestresowany? Ciężko stwierdzić.
— Chciałem Ci powiedzieć, że...
— Cześć skarbie. — Przerwał mu podchodzący do nas Dominik. Pocałował mnie na powitanie i przybił z Kubą piątkę, grabę, czy jakoś tak.
— Hej — odparłam cicho. Wybaczyłam Dominikowi to, że mnie uderzył. Ale dałam mu też jasno do zrozumienia, że jeśli chociaż raz zaćpa, to będzie ostateczny koniec. Chyba się tym przejął, bo teraz zachowuje się jak chłopak idealny.
— Muszę spadać. Narka — rzucił Kuba, wstając na równe nogi.
— Chciałeś mi coś powiedzieć — zauważyłam.
— Aaa... To nic istotnego. Chodziło o fizykę. Napiszę potem. Hej. — Mówił tak szybko, że ledwie zrozumiałam jego słowa. Normalnie jak jakiś pieprzony android.
Odprowadziłam chłopaka spojrzeniem, a kiedy zniknął za drzwiami, przeniosłam wzrok na wpatrującego się we mnie Dominika.
— No co? — Uniosłam brew.
— Mam się czuć zazdrosny? — Usiadł obok, obejmując mnie ramieniem.
— Nie masz o co — zapewniłam. — Tylko się przyjaźnimy.
Sama do końca nie byłam pewna swoich słów. Kuba był dla mnie zdecydowanie kimś więcej, niż zwykłym przyjacielem. Czułam się rozdarta pomiędzy nimi dwoma. Kochałam Dominika, ale do Kuby też coś czułam. Co ja mam zrobić, żeby nie zranić żadnego z nich, a jednocześnie być szczęśliwą?
Kuba
Wszedłem do mieszkania Igora i rzuciłem plecak gdzieś w przedpokoju. Szatyn jeszcze nie wrócił, co właściwie było mi na rękę.
Skierowałem się do salonu i otworzyłem barek. Zabrałem z niego piwo i usiadłem na kanapie, odpalając przypadkowy film. Nie byłem jednak w stanie skupić się na fabule. W głowie cały czas siedziała mi Oliwia. I akurat w chwili, w której chciałem jej powiedzieć o swoich uczuciach, pojawił się Dominik. Też sobie wybrał moment...
Nie chciałem odbierać blondynowi dziewczyny. W końcu to mój najlepszy kumpel. Nie chcę go stracić, przez laskę. Jednak Oliwia miała w sobie to coś. Coś, co przyciągało mnie do niej na każdym kroku. Okropne uczucie. Serio.
— Wróciłem! — Usłyszałem krzyk Igora z przedpokoju. Po chwili szatyn pojawił się obok mnie. — Coś nie tak?
— Wszystko okej — mruknąłem, zmieniając kanał. Programy o gotowaniu, nie były w moim guście.
— Właśnie widzę. — Usiadł obok mnie. — Co jest?
— Nic. Jezu, po prostu przestań udawać troskliwego tatusia i odpuść — warknąłem, wstając z kanapy. — Chuj cię to niby obchodzi? Przecież i tak to nic ci nie da. I tak będziesz miał wyjebane. Jak przez połowę mojego życia.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanficCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...