Kilka dni później
Igor
— To co? Teraz jakieś after? — spytał Dawid, kiedy zakończyliśmy koncert. Byłem cholernie zmęczony. Jednak imprezy się nie odmawia, prawda?
— Pewnie — rzuciłem. — Wiktor, masz fajki?
— Jasne. — Chłopak podał mi pudełko. Był całkiem w porządku, jednak i tak nikt nie będzie w stanie dorównać Adrianowi. Takiego Hypemana jak on, nigdzie nie znajdę.
Wyciągnąłem papierosa z paczki i odpaliłem go opierając się o ścianę budynku.
— W takim razie ruszamy — ponaglił nas Kacper. — Mam ochotę nieźle się najebać.
Wypaliłem używkę, a następnie ruszyłem z chłopakami do klubu. Perspektywa upicia się do nieprzytomności była naprawdę bardzo kusząca.
Usiedliśmy na jednej z czerwonych kanap, a Dawid ruszył zamówić coś do picia. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Kolorowe światła, głośna muzyka, mnóstwo alkoholu i laski w mini. Wszystko, co powinien mieć każdy dobry klub.
Wypiliśmy pierwszą kolejkę. Potem następną. I jeszcze kilka. Muszę przyznać, że chyba udało im się mnie upić. W ostatnim czasie naprawdę mało piłem. Starałem się to ograniczać, ze względu na Olę i Gabrysię, ale teraz byłem najebany w trzy dupy.
— Mam coś lepszego — zaśmiał się blondyn, wyciągając woreczki z ziołem. Zaśmiałem się głośno i zabrałem od niego jeden, po czym zacząłem przygotowywać skręta. Tego właśnie było mi trzeba.
Kiedy skończyłem, uśmiechnąłem się sam do siebie, podziwiając swoje dzieło. Podpaliłem blanta i zaciągnąłem się. Dym przyjemnie drapał moje gardło. Naprawdę cudowne uczucie.
Zaciągnąłem się jeszcze kilka razy. Po chwili czułem się całkowicie wolny od wszystkich problemów. Kompletnie zrelaksowany. W tym momencie liczyła się dla mnie tylko dobra zabawa. Nic więcej.
— Patrz jaka dupa. — Kacper uśmiechnął się do mnie wzywająco. Był już nieźle najebany i zjarany. Jak każdy zresztą. Tylko ten cały Wiktor wyglądał w porządku. Pił chyba najmniej. Jebać go.
Podażyłem za wzrokiem bruneta i zatrzymałem go na wysokiej, szczupłej brunetce. Serio niezła. I ten tyłek... Wręcz idealny.
— Rzeczywiście niezła — mruknąłem, cały czas przyglądając się dziewczynie.
— Stawiam stówę na to, że nie uda ci się jej wyrwać — rzucił.
— Ja mam żonę...
— Daj spokój. To tylko podryw. Kupisz jej drinka i koniec. Nic nie znaczący flirt. Olka nawet się nie dowie — zaśmiał się.
— Zgoda. — Uśmiechnąłem się. ReTo zawsze podejmuję się wyzwań. I zawsze wygrywa.
Opróżniłem kolejny kieliszek i z uśmiechem na ustach ruszyłem w kierunku dziewczyny.
— Witam piękną Panią. — Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. Mogę się założyć, że wyglądałem w tym momencie jak kompletny idiota.
— Witam przystojnego rapera — mruknęła uwodzicielsko. Podobało mi się to. Naprawdę.
— Może się napijemy? — zaproponowałem. Zioło zaczynało działać coraz mocniej. W tej chwili byłem gotowy zrobić dosłownie wszystko.
— Z wielką chęcią.
Zamówiłem dla dziewczyny jakiegoś kolorowego drinka, a dla siebie podwójną whiskey. Z doświadczenia wiedziałem, jak źle działała w połączeniu z ziołem. Ale jak oprzeć się tak cudownemu trunkowi?
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...