3️⃣ 9. W nocy nie narzekałeś

1.4K 120 20
                                    

Kilka dni później

Igor

— To co? Teraz jakieś after? — spytał Dawid, kiedy zakończyliśmy koncert. Byłem cholernie zmęczony. Jednak imprezy się nie odmawia, prawda?

— Pewnie — rzuciłem. — Wiktor, masz fajki?

— Jasne. — Chłopak podał mi pudełko. Był całkiem w porządku, jednak i tak nikt nie będzie w stanie dorównać Adrianowi. Takiego Hypemana jak on, nigdzie nie znajdę.

Wyciągnąłem papierosa z paczki i odpaliłem go opierając się o ścianę budynku.

— W takim razie ruszamy — ponaglił nas Kacper. — Mam ochotę nieźle się najebać.

Wypaliłem używkę, a następnie ruszyłem z chłopakami do klubu. Perspektywa upicia się do nieprzytomności była naprawdę bardzo kusząca.

Usiedliśmy na jednej z czerwonych kanap, a Dawid ruszył zamówić coś do picia. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Kolorowe światła, głośna muzyka, mnóstwo alkoholu i laski w mini. Wszystko, co powinien mieć każdy dobry klub.

Wypiliśmy pierwszą kolejkę. Potem następną. I jeszcze kilka. Muszę przyznać, że chyba udało im się mnie upić. W ostatnim czasie naprawdę mało piłem. Starałem się to ograniczać, ze względu na Olę i Gabrysię, ale teraz byłem najebany w trzy dupy.

— Mam coś lepszego — zaśmiał się blondyn, wyciągając woreczki z ziołem. Zaśmiałem się głośno i zabrałem od niego jeden, po czym zacząłem przygotowywać skręta. Tego właśnie było mi trzeba.

Kiedy skończyłem, uśmiechnąłem się sam do siebie, podziwiając swoje dzieło. Podpaliłem blanta i zaciągnąłem się. Dym przyjemnie drapał moje gardło. Naprawdę cudowne uczucie.

Zaciągnąłem się jeszcze kilka razy. Po chwili czułem się całkowicie wolny od wszystkich problemów. Kompletnie zrelaksowany. W tym momencie liczyła się dla mnie tylko dobra zabawa. Nic więcej.

— Patrz jaka dupa. — Kacper uśmiechnął się do mnie wzywająco. Był już nieźle najebany i zjarany. Jak każdy zresztą. Tylko ten cały Wiktor wyglądał w porządku. Pił chyba najmniej. Jebać go.

Podażyłem za wzrokiem bruneta i zatrzymałem go na wysokiej, szczupłej brunetce. Serio niezła. I ten tyłek... Wręcz idealny.

— Rzeczywiście niezła — mruknąłem, cały czas przyglądając się dziewczynie.

— Stawiam stówę na to, że nie uda ci się jej wyrwać — rzucił.

— Ja mam żonę...

— Daj spokój. To tylko podryw. Kupisz jej drinka i koniec. Nic nie znaczący flirt. Olka nawet się nie dowie — zaśmiał się.

— Zgoda. — Uśmiechnąłem się. ReTo zawsze podejmuję się wyzwań. I zawsze wygrywa.

Opróżniłem kolejny kieliszek i z uśmiechem na ustach ruszyłem w kierunku dziewczyny.

— Witam piękną Panią. — Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej. Mogę się założyć, że wyglądałem w tym momencie jak kompletny idiota.

— Witam przystojnego rapera — mruknęła uwodzicielsko. Podobało mi się to. Naprawdę.

— Może się napijemy? — zaproponowałem. Zioło zaczynało działać coraz mocniej. W tej chwili byłem gotowy zrobić dosłownie wszystko.

— Z wielką chęcią.

Zamówiłem dla dziewczyny jakiegoś kolorowego drinka, a dla siebie podwójną whiskey. Z doświadczenia wiedziałem, jak źle działała w połączeniu z ziołem. Ale jak oprzeć się tak cudownemu trunkowi?

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz