3️⃣ 29. Obejrzyjmy "Opowieści z Narnii"

1.3K 112 23
                                    

Igor

— Tak. Wpadnij do Dawida o siedemnastej — rzuciłem do telefonu.

Jasne.

— A, i kup mi fajki — poprosiłem.

Wolno ci? — spytał podejrzliwie.

— Bądź dobrym synkiem i kup tatusiowi papieroski. — Uśmiechnąłem się, skręcając w odpowiednią ulicę.

Dobra, dobra. Będę o piątej.

Rzuciłem telefon na fotel obok. Po kilku minutach dojechałem pod odpowiedni budynek. Wbiegłem do środka i zapukałem do drzwi. I tak już byłem spóźniony.

— Myślałam, że już nie przyjdziesz. — Wiktoria uśmiechnęła się szeroko, wypuszczając mnie do środka.

— Korki — wyjaśniłem. Oczywiście moment zawachania też miałem. Ale zdecydowanie było mi to potrzebne.

—Usiądź. Chcesz coś do picia?

— Wody — poprosiłem. Po chwili postawiła szklankę przede mną i usiadła na kanapie obok.

— Przejdźmy do rzeczy — westchnęła. — Dawid zapoznał mnie w pewnym stopniu z twoją sytuacją, jednak to nadal niewiele. Będziesz musiał ze mną współpracować, dobrze?

— Jasne. — Wysiliłem się na uśmiech, upijając trochę wody. Teraz zacząłem się jeszcze bardziej stresować. Chyba niepotrzebnie tu przychodziłem.

— Ostatnio dużo się wydarzyło w twoim życiu, prawda? Opowiesz mi o tym?

— Cóż... Ostatnie dwa miesiące były dla mnie czymś okropnym — westchnąłem. — Najpierw sprawa z moją żoną, a właściwie to już niedługo byłą żoną. Potem cały ten Amsterdam...

— Zacznijmy po kolei. Najpierw sprawa z twoją żoną. — Uśmiechnęła się do mnie lekko. — To przez to próbowałeś ze sobą skończyć, prawda?

— Można tak powiedzieć. — Wzruszyłem ramionami.

— Dlaczego?

— Zabolało mnie, że zrobiła mi coś takiego. Z moim dotychczas najlepszym kumplem. Nie wiem, jak to ująć... Dziwnie się czułem bez jej towarzystwa.

— Kochałeś ją. A ona cię zraniła — stwierdziła.

— Jak cholera. I to chyba najbardziej mnie bolało. To, że ją tak bardzo kochałem. Nadal kocham. Ale nie umiem wybaczyć jej tego, co mi zrobiła — wyznałem cicho. Wbrew pozorom, nie było mi łatwo mówić o tych rzeczach. To nadal mnie bolało, kiedy o tym opowiadałem, to wszystko do mnie wracało.

— I dlatego chciałeś skończyć to wszystko?

— Niezupełnie — westchnąłem. — Bardziej chodziło o to, że po raz kolejny życie mi się zjebało. W dodatku zaczęły do mni wracać wspomnienia z przeszłości, co tylko pogarszało moją sytuację. Próbowałem radzić sobie z tym wszystkim sam. Zacząłem pić. Ćpać. Ciąć się. Ale po pewnym czasie, nawet to przestało mi pomagać. Z dnia na dzień, czułem się coraz gorzej. Byłem wykończony. Miałem dość tego. Miałem dość patrzenia w oczy najbliższych, w których widziałem, jak bardzo ich zawiodłem. Sam siebie zawiodłem. — Zamrugałem kilka razy, aby odpędzić łzy napływające do oczu. Nie wypadało płakać przy niej. Jak by to wyglądało?

— Nie pomyślałeś, aby porozmawiać z kimś o swoich problemach? — spytała, patrząc na mnie z troską.

— Przez moment, faktycznie rozważałem coś takiego. Jednak stwierdziłem, że to bez sensu. Bo po co miałbym zawracać im głowę swoimi problemami, skoro mieli swoje?

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz