Igor
— Może zrobię to od razu?! Każdy będzie kurwa zadowolony! — krzyknąłem w kierunku blondynki. Jeszcze nigdy nie czułem się tak bezsilny jak w tym momencie.
— O czym ty mówisz? — Spojrzała na mnie zaniepokojona.
— No popatrz. Zrobię im przysługę. Ola i Kacper ułożą sobie szczęśliwe życie beze mnie. Nikomu nie będę zawracać głowy. Ja już nie mam dla kogo żyć, Iza.
— Nawet tak kurwa nie myśl. — Złapała mnie za dłoń i spojrzała mi w oczy. — Proszę cię Igor... Nie mów tak więcej. Masz dla kogo żyć.
Schowałem twarz w dłonie, unikając smutnego spojrzenia dziewczyny. Nie chciałem jej zawodzć, ale ja naprawdę sobie nie radziłem. Nie wiem kurwa dlaczego. Każdy inny facet na moim miejscu inaczej załatwiłby tą sprawę. A ja zachowuje się jak zwykła cipa.
— Idź już — poprosiłem. — Chcę odpocząć. Serio kiepsko się czuję.
— Może powinieneś jechać do lekarza?
— Nie. Po prostu muszę się przespać. Wezmę coś na sen — mruknąłem. — Powinno pomóc.
— Jak uważasz. — Przytuliła mnie. — Wpadnę do ciebie jutro. Razem z Dawidem. Chyba, że chcesz jechać do mnie? Mam przecież wolny pokój.
— Dzięki, ale nie. — Wysiliłem się na uśmiech. — Wolę zostać w swoim małym azylku.
* * *
Rzuciłem się na kanapę i upiłem łyk trunku z butelki. Miałem już dość czystej. Zdecydowanie. Ale działała na mnie wyjątkowo kojąco. Co tu pieprzyć, szybko czułem się najebany.
Zabrałem z szafki telefon i wybrałem kontakt mojej żony. Chwilę się wachałem, jednak po chwili wcisnąłem odpowiedni przycisk.
— Po chuj dzwonisz? — Rozległ się w słuchawce męski głos. Głos Kacpra. Czyli mieszkali razem. Świetnie.
— Dasz mi z nią pogadać? — rzuciłem cicho, jednocześnie upijając kilka łyków trunku. Dla większej pewności siebie.
— Igor? — Po chwili usłyszałem w słuchawce głos Oli. — Po co dzwonisz? Myślałam, że nie chcesz mieć ze mną kontaktu.
— Słyszę, że na samotność nie narzekasz — mruknąłem. — Długo razem mieszkacie?
— Nie. Igor, powinniśmy porozmawiać. Ostatecznie zakończyć to wszystko.
— Czyli to już koniec? Tak ostatecznie? — spytałem cicho. Zabolało mnie to. Ja naprawdę myślałem, że jeszcze uda nam się to naprawić.
— Na to wygląda — westchnęła. — Kocham Kacpra, Igor. Będziemy mieli razem dziecko. Poza tym nasze małżeństwo od dawna nie miało sensu. Już dawno wszystko zaczęło się psuć. Nie ma co tego przedłużać. Przyślę ci papiery rozwodowe. A co do opieki nad Gabrysią jakoś się dogadamy. Chociaż nie sądzę, żeby chciała pójść do ciebie. Myśli, że ją zostawiłeś. Jesteś tam jeszcze?
— Jestem — wyszeptałem. Jej słowa jeszcze bardziej mnie zdołowały. Nawet dziecko chciała mi odebrać? — Nie zostawiłem Gabrysi. Proszę, przekaż jej to. Kocham ją najmocniej na świecie. Nie wyprowadziłem się od niej. Tylko od ciebie. Wytłumacz jej to, proszę.
CZYTASZ
Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONE
FanfictionCzasem jedna chwila jest w stanie zmienić wszystko. Jeden błąd jest w stanie zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Przypadkowa osoba jest w stanie całkowicie zmienić nasze życie. Wszystko to, co robimy, ma wpływ na naszą przys...