2️⃣ 33. Wiesz ile razy chciałem to skończyć?!

1.6K 125 12
                                    

Adrian

Nie spodziewałam się, że zadzwonisz. — Usłyszałem w słuchawce głos Angeli. Głos, którego nie słyszałem od dłuższego czasu. Musiałem przyznać, że trochę mi go brakowało.

— Szczerze mówiąc, to też się tego nie spodziewałem... — wyznałem. — Um... Możemy się spotkać?

Po co? Przecież nie chcesz utrzymywać ze mną kontaktu.

— Musimy pogadać. Przyjedź do szpitala. Proszę.

Czemu do szpitala? Co się stało? zaniepokoiła się.

— Potem ci wyjaśnię. Po prostu przyjedź.

Będę za piętnaście minut.

Rozłączyłem się i odłożyłem telefon na szafkę. Miałem pewne wątpliwości co do tego, czy dzwonienie do Angeli było dobrym pomysłem. Miałem się od niej odciąć, ale z drugiej strony musiałem z nią pogadać. Do cholery, ona prawdopodobnie nosi w sobie moje dziecko!

* * *

— Dlaczego wcześniej nie powiedziałeś, że leżysz w szpitalu? — Szatynka usiadła na brzegu łóżka. — Co się stało? Dlaczego tu trafiłeś?

Wyglądała na zaniepokojoną. Tylko, czy to było prawdziwe zaniepokojenie? Angela była bardzo dobrą aktorką.

— Zostały mi dwa, trzy tygodnie — rzuciłem od razu.

Dziewczyna wpatrywała się we mnie w szoku, a w jej oczach dostrzegłem łzy. Nic nie wskazywało na to, że udaje, jednak pewności mieć nie mogłem. Kurwa. Co do niczego nie mogłem mieć pewności.

— Miały być trzy miesiące...

— Pogorszyło mi się. Ale nie po to kazałem ci tu przyjechać... An... Powiedz mi szczerze. Ale tak szczerze, szczerze. Czy to naprawdę jest moja córka?

— Tak — odparła cicho. — Adrian, przysięgam ci to. Oliwia to twoja córka. Popełniłam błędy.  Wiem. Przepraszam cię za wszystko. Ale nie kłamię. Jestem w stu procentach pewna, że to ty jesteś ojcem.

— Nie sądzisz, że trochę za późno na przeprosiny? Zdradzałaś mnie na prawo i lewo. Chciałaś wysłać Igora do więzienia. Po prostu... Oszukiwałaś mnie przez cały czas. Głupie przeprosiny tego nie załatwią.

— Wiem... Ja... Nie wiem co powiedzieć. Po prostu... Cholernie żałuję. Żałuję, że aż tak cię zraniłam. Straciłam cię przez to. Straciłam miłość mojego życia — wyszeptała. — Nigdy sobie tego nie wybaczę.

— I tak byś straciła. Więc po prostu o mnie zapomnij... Igor pomoże ci z dzieckiem. Obiecał mi to. Gdybyś miała jakieś problemy, w sensie z pieniędzmi, czy coś, poproś go.

— Nie chcę pomocy tego skurwiela...

— Proszę. Ja nie będę mógł zająć się naszą córką. Nie chcę zostawiać jej bez ojca ale to nie ja o tym decyduje. A wiem, że Igor będzie w stanie wam pomóc. Więc zgódź się do cholery. Nie zamierzam zostawić córki z niczym.

— Nie zostawisz jej z niczym. Zawsze będzie miała w sobie cząstkę ciebie. Nie pozwolę, żeby kiedykolwiek zapomniała, jak cudownym człowiekiem był jej ojciec. — Zmarszczyła czoło. — Kopie.

Fix Me | ReTo ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz