6-Rób jak uważasz.

282 20 2
                                    

DAMIAN:
Otrzepałem się i zdałem sobie sprawę że wszyscy Tytani się nam przyglądają. Poczułem się zażenowany.
-Wszystko dobrze..?-Zapytałem, patrząc na Azaratkę. Tak czerwoną, że przez moment myślałem że przybrała postać demona.
-T... tak...
-Co się stało?-Tym razem pytanie zadała Tamaranka.
-To moja wina...-Przyznała Roth.-Zahamowałam nagle, a za mną był...
-To nie była Twoja wina.-Powiedziałem twardo.-To ja powinienem nauczyć Cię lepiej hamować.
Trwała wręcz śmiertelna cisza. Kątem oka zobaczyłem uśmiech na ustach Starfire i Jaime'ego. O co im chodzi?
-Więc... Może wrócimy do Wieży..?-Odezwał się nieśmiało Gar.
-Tak. Masz rację.-Przyznała różowowłosa.
Beast Boy zamienił się w orła i poleciał daleko przed nas. Kosmitka szła z tyłu z Krukiem, a ja i Blue z przodu.
-Więc... Kiedy to zrobisz?-Zapytał Latynos.
Uniosłem brew.
-To czyli co?
-No... Zaprosisz Raven na Walentynki...
Moje oczy się powiększyły.
-Że co? Skąd taki pomysł?
-Nie udawaj. Przecież wiesz że coś do niej czujesz.
Odwróciłem się szybko i upewniłem że dziewczyny nic nie słyszą.
-Wydaje Ci się...-Syknąłem.
-Amigo... Ile my się znamy? Gdyby tak nie było, to czy upewniałbyś się że mnie nie słyszy?-Uśmiechnął się złośliwie.
Zastanowiłem się. W zasadzie lubię Rachel. Jest miła, łączy nas więź... No i jest atrakcyjna...
Beetle widząc jak się zastanawiam, dodał:
-Jeśli nie jako dziewczynę, na pewno ucieszy się jeśli jako przyjaciel gdzieś ją zaprosisz.
-Ale przecież jej nie kręcą takie rzeczy. Zresztą raczej nic do mnie nie czuje.
Na tę myśl poczułem ukłucie w sercu. Czy to możliwe? Naprawdę mi się podoba..?
-Rób jak uważasz.-Wzruszył ramionami mój przyjaciel.

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz