RAVEN:
Stałam przy krawędzi dachu i przypatrywałam się miastu. Mimo sporej odległości czułam silne emocje mojego chłopaka. Był wściekły, ale też, co bardzo mnie zmartwiło, zdecydowany. Podejrzewam że pokłócił się z ojcem. Wiem że chodzi o mnie i mam złe przeczucia.
Usłyszałam dźwięk otwieranej klapy na dach. Po chwili podszedł do mnie czarnowłosy. Jego emocje mnie przytłoczyły. Były zbyt silne. Ale jednak nie spodziewałam się tego, co nastąpiło potem.
-Musimy to skończyć.
Moje oczy powiększyły się.
-Czy... Ty...-Zaczęłam się jąkać, wystraszona.
-Tak. Nie możemy być razem.
Poczułam jak moje serce pęka na pół. Zrobiło mi się ciemno przed oczami, a w klatce pojawiło się łomotanie.
-Dlaczego..?-Zapytałam z bólem.-Dopiero kilka dni jesteśmy razem...
-Nie mogę się rozpraszać. Na wolności grasuje nowy złoczyńca.-Wyjaśnił. Przynajmniej próbował. Dla mnie to nie były wyjaśnienia.
-Przecież...
-Nie powinienem czuć. W ogóle. Zwłaszcza do Ciebie.
Kolejne słowa, które zadały mi okrutny ból.
-Ojciec Ci tak powiedział.-Bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
-Ojciec tylko wskazał mi drogę. To moja decyzja. Miłość z osobą z drużyny nie powinna mieć miejsca. To nie profesjonalne.
-Tylko profesjonalizm ma dla Ciebie znaczenie?-Zdenerwowałam się.
-Chcę być skuteczny.
-Myślisz że uczucia ograniczają? One dają siłę!
-Gdyby tak było, wygralibyśmy z Pierre'em.-Zmarszczył brwi.
-To co mam zrobić? Udawać że nic do Ciebie nie czuję?-Krzyknęłam.
-Po prostu mnie nie kochaj.-Powiedział zimno.
-Myślisz że tak się da?!
-Ja potrafię.-Odparł i zeszedł z dachu, zostawiając mnie w osłupieniu.Eh... No idiota.
CZYTASZ
|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj...
FanfictionMożna kochać. Ale czy da się NIE kochać? Raven coraz bardziej podoba się Damian, a on sam również odkrywa że darzy Azaratkę uczuciem. Czy uda im się być razem? Czy pomimo niezadowolenia Batmana mogą stworzyć związek? Wymyślam własne postacie. To ff...