DAMIAN:
Widziałem że ją zamurowało, a mnie zaschło w gardle. Jak to możliwe że się bałem? Ja? Chyba rzeczywiście coś do niej czuję...
Zarumieniłem się, podobnie jak Kruk.
-W sensie... Jako parę, czy przyjaciółkę..?-Upewniła się.
O fuck. Tego pytania nie przewidziałem. Przyznać się czy dalej udawać..?
-Jako partnerkę, oczywiście.-Wypalił Blue.
-Zamknij się.-Odepchnąłem chłopaka i spojrzałem na zszokowaną Azaratkę. Ale czy była szczęśliwa czy przerażona, że tylko ktoś taki jak ja, pyta?
-To jak jest..?
-Jako...-Namyśliłem się.-Partnerkę.-Wyplułem.
Przypatrywała mi się z kamiennym wyrazem twarzy.
Przełknąłem ślinę.
Dopiero po chwili... uśmiechnęła się lekko. To był piękny uśmiech.
Policzki zapiekły mnie mocniej.
-Chętnie.-Odparła.
Poczułem ulgę, a Reyes uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Ale ja byłem skupiony na twarzy Raven.
Była piękna. Dlaczego dostrzegłem to dopiero teraz..?
Wtedy do pokoju wpadł Bestia.
-Rae, możemy pogadać?-Zapytał, a ja poczułem ukłucie zazdrości.
-Oczywiście.-Przytaknęła.
-Możecie zostawić nas samych?-Poprosił.
Lekko mnie to zmartwiło.
Wyszliśmy z Jaime'im z pomieszczenia, ale stanęliśmy blisko drzwi tak, by podsłuchać.
To niby nie w moim stylu, ale byłem ciekawy co zielony ma do powiedzenia Roth. Podobnie mój przyjaciel.
Przyłożyliśmy ucho do ściany i zaczęliśmy nasłuchiwać.
-O co chodzi?-Usłyszałem głos dziewczyny.
-Bo... Tego... Chciałem Cię zaprosić na Walentynki...
Moje oczy powiększyły się.
Że co?
-Że co?-Azaratka najwyraźniej ma podobny sposób myślenia do mojego.
-Wiem że to nieoczekiwanie, ale...
CZYTASZ
|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj...
FanfictionMożna kochać. Ale czy da się NIE kochać? Raven coraz bardziej podoba się Damian, a on sam również odkrywa że darzy Azaratkę uczuciem. Czy uda im się być razem? Czy pomimo niezadowolenia Batmana mogą stworzyć związek? Wymyślam własne postacie. To ff...