V 96-Wyjazd.

137 11 5
                                    

RAVEN:
To już się robi straszne. Kolejne listy. Które zaczynają mnie przerażać. Czemu?
Pożałujesz.
Taka jest treść kilku następnych wiadomości. Oprócz tego dopisano:
Nikomu nie mów.
Zaczynam się powoli bać. Powiem o tym Damianowi. Wiem że działam na przeciw nadawcy, ale ja poważnie się martwię. Robin będzie widzieć co zrobić. Pomoże. Ufam mu.
Wzięłam do ręki ostatni list, jaki ostatnio dostałam i udałam się do pokoju nastolatka i zapukałam.
-Damian..? Możemy...
Wtedy drzwi otworzyły się, a stanął w nich młody Wayne. Ze swoją czarną torbą podróżną na ramieniu.
-Co...
-Batman mnie wezwał.-Wyjaśnił.
-I nie pomyślałeś żeby mi powiedzieć?-Zapytałam z lekkim wyrzutem.
Wayne najwyraźniej wyczuł niezadowolenie w moim głosie.
-O co Ci chodzi?
-Nie mówiłeś że wyjeżdżasz! A jeśli coś Ci się stanie?
-Myślę że informacja o wyjeździe niespecjalnie wiąże się z moim bezpieczeństwem.-Zmarszczył brwi.
-Chciałeś pojechać, nic mi nie mówiąc!
-I co w tym złego?-Tym razem uniósł brwi.-Sama widzisz jak reagujesz. Pojechałbym i wrócił. A Ty robisz aferę.
-Dlaczego Ty jesteś taki arogancki?-Nie mogłam zrozumieć jego zachowania.
-Nie jestem.-Zmierzył mnie wzrokiem.-A czemu Ty jesteś taka...
-Jaka?
-Nieswoja.-Odparł.
-Ja...-Chciałam mu powiedzieć o listach. Chciałam, bo Al Ghul mi przerwał.
-Wrócę zanim się obejrzysz.
Obszedł mnie i zostawił na korytarzu.
-Jak Ty nic nie rozumiesz...-Wyszeptałam zdenerwowana.

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz