RAVEN:
Porywacz, widząc moją przerażoną minę, uśmiechnął się triumfalnie.
-Jestem Zed'en M. I przyrzekłem całej rodzinie, przyjaciołom, a także wszystkim światom, które zniszczył Trigon że zemszczę się na Tobie, Rachel Roth.
-I po to porwałeś tych wszystkich, bogu ducha winnych ludzi? Damiana?
-Naprawdę jesteś naiwna.-Parsknął.-Nie porwałem Twojego chłoptasia. Porywać Robina byłoby lekkomyślne i trudne. Ukradłem mu katanę. Zrobiłem jej zdjęcie, a Ty przyleciałaś od razu. Nie wierzyłem że to się uda, ale Ty naprawdę jesteś w niego wpatrzona! Musiałem go jakoś odciągnąć, więc przejąłem kontrolę nad Batmanem, by jego syna wywiało do Gotham.
Jestem taka głupia! Jak mogłam dać się tak nabrać?!
-Co ze mną zrobisz?-Nie wiem czy chcę znać odpowiedź.
-Chcę żebyś pożałowała że się urodziłaś. A potem to skończę.-Wzruszył ramionami.
Spanikowałam i zaczęłam krzyczeć o pomoc.
Zed'en tylko się zaśmiał.
-Tu nikt Cię nie usłyszy. Co najwyżej te ofiary, które mają Cię za "bohaterkę".
-Sama ukształtowałam tak tę drogę! Nie jest moją winą kim jest mój ojciec!
-Ale w Twoich żyłach płynie jego krew! Też sama jesteś stworzona tylko po to żeby go przywołać! Przysłużę się tym całrmu światu!
-Czym..?
-Tym!
M wytworzył z mocy pięść i uderzył mnie w twarz. Z nosa poleciała mi krew, a prawe oko okropnie bolało. Pewnie będę mieć siniaka.
-Myślisz że na tym się skończy? Straciłem wszystkich! Jestem sam we wszechświecie! Bo Twój głupi ojciec zniszczył mój wymiar!
Sięgnął po nóż.
CZYTASZ
|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj...
FanfictionMożna kochać. Ale czy da się NIE kochać? Raven coraz bardziej podoba się Damian, a on sam również odkrywa że darzy Azaratkę uczuciem. Czy uda im się być razem? Czy pomimo niezadowolenia Batmana mogą stworzyć związek? Wymyślam własne postacie. To ff...