V 90-Sny.

171 12 3
                                    

DAMIAN:
Raven czuje się już dobrze. Upłynęło już trochę czasu, który jakoś ją uleczył. Próbujemy na nowo zbudować swój związek.  Oboje jakoś bardziej się staramy.
Eric'iem zajęła się policja. Trochę się wkurzyłem, bo chciałem mu osobiście przekazać co o nim myślę i jakoś mu się za wszystko odwdzięczyć, ale Kory zabroniła mi się mieszać. Normalnie bym nie posłuchał, ale Raven też poprosiła żeby odpuścić. I chyba tylko to mnie przekonało.
Mimo że trochę już minęło, męczą mnie koszmarne wspomnienia i sny.
Praktycznie co noc przeżywam jak moja dziewczyna stoi przy krawędzi. Lub jeszcze gorzej. Skacze.
Stałem na dachu szpitala z resztą drużyny i próbujemy przekonać Kruka żeby nie skakał.
-Raven, proszę!-Krzyczę do Azaratki.
Ona spogląda na mnie smutno i mówi:
-Jestem błędem.
I rzuca się z krawędzi.
-RACHEL, NIE!!!-Wrzeszczę przerażony, widząc jak dziewczyna bezwładnie spada.
Czasami zdarza się że Jaime, Kory lub Gar lecą, próbując ją złapać. Nigdy im się nie udaje.
Podniosłem się na łóżku. Znowu koszmar.
Muszę się upewnić że pół demon śpi. Że jest bezpieczna.
Wychodzę ze swojego pokoju i przechodzę korytarzem krótko odcinek do sypialni Kruka.
Uchylam lekko drzwi, żeby jej nie obudzić. O dziwo, nie śpi. Siedzi na łóżku i przygląda mi się.
-Miałeś koszmar?-Czy ona potrafi czytać w myślach?
-Coś w tym rodzaju.
-Wejdź.
Posłuchałem. Przeszedłem przez drzwi i zamknąłem je.
-Dlaczego jeszcze nie śpisz?-Zapytałem.
-Obudziły mnie Twoje emocje. Były tak silne że dotarły aż tutaj.
-Wybacz.-Usiadłem na jej łóżku.
-Bałeś się. Jak wtedy... Śniło Ci się...
-Tak.
-Przepraszam że tak namieszałam w Twoim życiu.
-Nie. Nie przepraszaj. Nie zrobiłaś nic złego. Każdy może mieć kryzys.
Położyła głowę na moim ramieniu i zamknęła oczy.
-Chcesz tu dziś spać?
-Nie jestem małym chłopcem, który z płaczem przybiega do mamusi, gdy coś mu się przyśni.-Zmarszczyłem brwi.
Dziewczyna przyjrzała mi się i wtedy dotarło do mnie, co powiedziałem.
-Ja... Nie chciałem...
-W porządku. Po prostu głośno pomyślałeś.
-Chodź tu...
Objąłem ją. Położyliśmy się i zamknęliśmy oczy. Gdy była blisko, czułem się lepiej. Szybko zasnąłem.

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz