7-Próba zaproszenia na Walentynki.

270 21 7
                                    

RAVEN:
Byłam trochę obita po lodowisku, ale uleczyłam się prędko. Poza tym zabawa na lodowisku była nawet... fajna. Spędziłam trochę czasu z Damianem...
Zrobiło mi się ciepło na policzkach, gdy znów o nim pomyślałam. Każdego dnia coraz więcej o nim myślę... Czy z etapu zauroczenia weszłam w... zakochanie..?
Jestem demonem. Jakim cudem ja odczuwam takie silne emocje wobec jednej osoby? W dodatku takiej, która ma mnie raczej w dupie..?
Nie mogłam pokochać kogoś innego? Ale z drugiej strony, kogo? Bestię?
Parsknęłam. Damian jako jedyny ma trochę oleju w głowie. On też miał dość... nietypowe przeznaczenie. Jak ja. I... Znowu o nim myślę... OGARNIJ SIĘ. On nic do Ciebie nie czuje. Czemu się tak nakręcasz? Czemu robisz sobie nadzieję?
Wróciliśmy do Wieży. Akurat do Tamaranki zadzwonił telefon.
-To Dick!-Pisnęła ucieszona, patrząc na wyświetlacz.
Poleciała do pokoju, a do mnie podszedł Robin.
-Zapewne chce spędzić czas razem, w Walentynki.-Westchnęłam.
-Tak. Ciekawe kogo one obchodzą...-Zamyślił się, a stojący nieopodal Jaime strzelił sobie facepalm.
-O co mu chodzi..?-Zapytałam zdziwiona.
-E... Nie mam pojęcia...
Widzieliśmy z Reyes'em że Wayne wyjątkowo się z czymś męczy i chce coś powiedzieć, ale nie umie.
-Masz jakąś... sprawę?-Postanowiłam ukrócić jego cierpienia.
-Ja..? Ja... Nie. Na razie.-Odwrócił się, ale Latynos podszedł, obrócił go ponownie w moją stronę i powiedział:
-Wybacz naszemu Al Ghul'owi. Chce zapytać Cię czy pójdziesz z nim gdzieś w Walentynki?

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz