IV 68-Dobry pomysł.

161 13 4
                                    

RAVEN:
-DAMIAN!-Krzyknęłam przerażona.
-Rachel..?-Usłyszałam zdziwiony głos nastolatka.-JUŻ IDĘ!
Tym razem głos był głośniejszy.
Wyrwałam się Wilsonowi i pobiegłam w stronę, z której dochodził głos młodego Wayne'a.
I wtedy poczułam coś ostrego, tuż pod lewą łopatką. Nie zdążyłam nawet jęknąć. Upadłam na zimną podłogę, a starzec wyrwał nóż z mojego ciała.
-Damian..!-Próbowałam krzyknąć ponownie, jednak wróg wcisnął mi jakąś szmatkę do gardła.
-Wstawaj.-Szarpnął mną. Z bólem się podniosłam. Porywacz rzucił mną o stół i zacisnął na moich kończynach i talii metalowe obręcze na metaludzi.
Chusta w gardle zaczęła mnie powoli podduszać, a Deathstroke poszedł gdzieś.
Słyszałam urywki jego rozmowy z Synem Batmana. Ale to były tylko fragmenty, wyrwane z kontekstu.
Potem dobiegł do mnie odgłos upadającego ciała i szybkie kroki. Potem krzyk mojego chłopaka. Kolejna rozmowa, z której nic nie rozumiem i trzask drzwi. Chciałam żeby to Robin tu przyszedł. Jednak to Deathstroke się pojawił. Wściekłe wrzaski Wayne'a, tłumiły pewnie grube drzwi.
Najemnik podszedł do mnie i uśmiechnął się, widząc jak dławię się chustą. Moment później przewrócił oczami.
-Niech stracę.-Westchnął i wyrwał tkaninę z moich ust.
Wzięłam głębokie i szybkie oddechy.
Gdy moje płuca wróciły do normalnej pracy, zaczęłam pytać.
-Po co jesteśmy Ci potrzebni?
-Dla czystej satysfakcji.
A jeśli źle zapiął obręcze? Może uda mi się wydostać..?
Próbowałam użyć mocy, ale nie dość że poraził mnie prąd, to jeszcze poczułam jakby coś ostrego wbijało się w moją skórę, tam gdzie był metal.
-Aj...-Syknęłam.-Co do...
-Kajdany na metaludzi. Udoskonalone przeze mnie.-Powiedział dumnie.
-To znaczy..?
-To znaczy że im bardziej starasz się wyrwać, tym mocniej ostrza po wewnętrznej stronie obręczy będą się wbijać.
-Cholera...
-To był dobry pomysł. Paru ludzi już zdążyło to kupić.-Wyszczerzył się.
-Co z nami zrobisz?-Zapytałam zaniepokojona.

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz