III 51-Zeznania strażnika.

173 14 1
                                    

DAMIAN:
Zacząłem się poważnie martwić o Raven. Ona nigdy nie ignorowała wezwania.
-Nie możemy dłużej czekać.-Westchnęła Anders.-Musimy ruszać. Później jej poszukamy.
Zerknąłem na ekran.
-Było włamanie do mennicy.
-Kto?-Chciał wiedzieć Jaime.
-Kamery uszkodzone.-Mruknąłem.
-Ruszajmy.-Zarzadził dowódca.
Wskoczyłem na motor, Beast Boy zmienił się w geparda, a Reyes i Anders polecieli.
Dotarliśmy pod budynek. Było pusto.
-Spóźniliśmy się.-Odparłem.
-Mówisz?-Zapytał ironicznie Logan.
-Mogliśmy nie czekać na Raven.-Westchnęła kosmitka.
Wszędzie było dużo brył lodu.
Zmarszczyłem brwi i przyjrzałem się oblodzonej powierzchni.
-Masz pomysł kto..?-Zapytał Latynos.
-Freeze.-Powiedziałem twardo.
-Myślisz że wciąż tu jest?
Weszliśmy do środka. Jeden człowiek leżał z zamrożoną nogą. Strażnik.
-Pomóżcie!-Krzyknął.
Taranka podbiegła do mężczyzny, a chłopaki zaczęli rozbijać lód.
-Już dobrze.-Kobieta zaczęła go uspokajać.-Co tu zaszło?
-Przybył tu jakiś mężczyzna. Zaczął zamrażać. Zdołałem włączyć alarm, ale ten facet mnie zauważył i strzelił z jakiejś lodówej broni w moją nogę...-Mówił dość szybko. Był zdenerwowany.
-Jak Pan przeżył?-Zapytała różowowłosa.
-Jedna z was, Tytanka, zjawiła się gdy miał we mnie strzelić po raz kolejny...
Spojrzałem na resztę drużyny. Raven.
-Co się z nią stało?-Zmartwiłem się.
-Zaczęła z nim walczyć. Zaciągnął ją do skarbca i chyba przegrała, bo po kilku minutach złodziej wybiegł.
Rzuciłem się pędem we wskazaną stronę przez strażnika. Jego zeznania były prawdziwe.
Wewnątrz otwartego sejfu była zamrożona Roth. Cała.






Mrożony Kruk raz!

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz