DAMIAN:
Wyglądała strasznie. A jej nadgarstek wyglądał najgorzej. Był już nieco rozcharatany przez Slade'a. Wtedy zobaczyłem jej przebite udo.
-Zaraz Cię uwolnię.
Zacząłem grzebać w ramie kajdan i w kablach.
Po chwili obręcze się otwarły. Po ich wewnętrznej stronie były małe ostrza.
Pomogłem usiąść Azaratce. Była jeszcze bledsza niż zwykle. Pewnie przez utratę krwi. Oderwałem fragment mojej peleryny i owinąłem wokół rannej nogi dziewczyny, by zrobić opatrunek uciskowy. Nie mogłem wyjąć noża, bo bałem się że się wykrwawi. Nie miała póki co siły na uzdrowienie.
-Zemdlejesz..?-Zapytałem zmartwiony widząc jej minę.
-To nic...-Zahwiała się, więc ją podtrzymałem.
Wtedy zauważyłem że Wilson się poruszył. Odrobinę, ale jednak.
Wymieniliśmy zaniepokojone spojrzenia z Krukiem.
-Dasz radę nas teleportować..? Jeśli nie...
-Dam radę.-Przerwała mi.
Powiedziała swoją mantrę, byśmy po chwili mogli zniknąć.
Znaleźliśmy się przed Wieżą. Zapewne Roth nie miała siły.
Upadliśmy na piasek.
-To on zabił Alice...-Wyszeptała Raven.
-Wiem...
Objąłem ją. Miałem zamiar pomóc jej wstać, ale prawda była taka że też byłem wyczerpany i ranny, w prawdzie mniej niż pół demon, ale jednak. Nie umiałem wstać.
Padłem z powrotem na piasek i straciłem przytomność.
***
Obudziłem się w skrzydle szpitalnym. W pierwszej chwili wystraszyłem się o Rachel, ale gdy zobaczyłem ją łóżko obok, poczułem ulgę.
Po pokoju kszątała się Anders, a pod ścianą stali chłopaki.
-Obudziłeś się.-Ucieszyła się Tamaranka.
Uniosłem się na ramionach. Kostka już tak nie boli.
-Tak. Ile jest nieprzytomna?-Zapytałem wskazując na dziewczynę.
-Koło 10 godzin. Co się stało że była tak pocharatana?
-Slade.-Powiedziałem, a Tytani popatrzyli po sobie zaniepokojeni.
CZYTASZ
|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj...
FanfictionMożna kochać. Ale czy da się NIE kochać? Raven coraz bardziej podoba się Damian, a on sam również odkrywa że darzy Azaratkę uczuciem. Czy uda im się być razem? Czy pomimo niezadowolenia Batmana mogą stworzyć związek? Wymyślam własne postacie. To ff...