14-Nowy złoczyńca.

252 15 3
                                    

RAVEN:
Nie potrafiłam medytować. Wpatrywałam się w okno i czekałam aż coś się wydarzy. Sama nie wiem co. Cokolwiek. I stało się. Alarm.
Zebrałam się i udałam z powrotem do pokoju głównego.
Przed pulpitem zgromadzili się moi przyjaciele i mój... chłopak. Nie wiem w zasadzie czy jeszcze chce ze mną być. Skupiłam się i wyczułam jego emocje. Zażenowanie, złość, smutek...
Ciężko go rozgryźć. Ostatnio gdy się wahał, myślałam że nie chce ze mną być. Ale teraz...
-Kto tym razem?-Zapytał czarnowłosy.
-Nie mam pojęcia. Nie ma go w bazie...-Zastanowiła się Tamaranka.
-Chcę tylko wiedzieć, gdzie. Przeniosę nas.-Odparłam zimnym tonem.
-Jubiler.
-Azarath Mertrion Zinthos...-Uniosłam ręce nad głowę, by otoczyła nas moja mroczna energia. Gdy bańka pękła, byliśmy na ulicy, przed jubilerem.
Z budynku wychodził akurat, z obładowanym plecakiem, mężczyzna.
W plecaku musiały być łupy.
-Zostaw to!-Krzyknął Bestia.
-Dzieciaki? Na mnie? Dobre.-Prychnął mężczyzna z francuskim akcentem.
-Tytani! Do boju!-Krzyknęł dowódca.
Rozproszyliśmy się.
Facet rzucił torbą na ziemię.
-Chcecie, to ją sobie weźcie.
Beast Boy zmienił się w nosorożca i zaczął szarżę na wroga. Ten zrobił lekki ruch nadgarstkiem, a zmiennokształtny został uwięziony w polu siłowym.
-Co?-Zdziwiłam się.
Zaczęłam miotać w mężczyznę pociskami, podobnie jak Kory, ale my również zostałyśmy uziemione w przezroczystej bańce.
Kosmitka uderzyła w ściankę, która poraziła ją prądem, i upadła.
-Kory!
Przez ścianę widziałam jak Reyes i Wayne walczą z mężczyzną, który nagle znika z torbą. Dosłownie. Jakby wyparował.
Al Ghul podbiegł do bańki, wewnątrz której byłyśmy.
-Zaraz was wyciągnę!-Krzyknął.
-Nie uderzaj jej!-Ostrzegłam go.
-To co mam robić?
Zamknęłam oczy.
-Na moce Azarath...-Skupiłam się, by po chwili uwolnić ogromną moc.
Otoczka pękła, jednak rażąc mnie dotkliwie prądem.
Krzyknęłam i upadłam na asfalt. To znaczy, upadłabym. Gdyby ktoś mnie nie złapał.
Nie byłam przez chwilę w stanie otworzyć oczu, ale wiedziałam że to Damian mnie obejmuje.
Ściągnął kosmyk włosów z mojego czoła, a ja po dłuższej chwili rozchyliłam powieki.
-Przepraszam.-Powiedział chłopak, patrząc mi w oczy.




Nowy złoczyńca = mój nowy twór ^^

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz