DAMIAN:
Raven poszła medytować, a ja zadzwonić do ojca. Nie chcę, ale chyba wypada. Bądź co bądź, to wciąż mój ojciec.
Wybrałem numer i czekałem aż odbierze.
-Halo?-Odezwał się.
-Cześć, ojcze. To ja.
-Witaj, Damian. Masz jakąś sprawę?
-Po prostu dzwonię. Co u Ciebie? Alfreda? Co z Ligą?
-Alfred ma się dobrze. Liga jak to Liga. Dick dużo czasu spędza na treningach... Mija.
-To... dobrze...
Trwała nieznośna, niezręczna cisza.
-Nie zapytasz, co u mnie?-Zapytałem, choć tak naprawdę znałem odpowiedź.
-A dzieje się coś oprócz Raven?
Zaczyna się.
-Wiedziałem.-Prychnąłem.-Nie mogę zrozumieć, dlaczego Ty jej tak nie znosisz?
-Nie ufam jej. Jest córką wroga.
-A ja wnukiem wroga.-Przypomniałem mu.
Przestał mówić. Najwyraźniej myślał nad czymś intensywnie.
-Jest moją dziewczyną. Owszem jej ojciec chciał zniszczyć świat, ale to nie znaczy że Rachel też. To że tu jesteśmy dowodzi że jest po naszej stronie. Naprawdę miała wiele okazji by nas zniszczyć, a nie zrobiła tego. Bardzo wspierała mnie po śmierci Alice.
-Kory mówiła że chciała się zabić. Dlaczego?
Po co Kory mu to mówiła? Jak ja mam mu to wytłumaczyć? Skupi się tylko na zdradzie, nie na tym że była wtedy nieświadoma...
-To... Długa historia.
-Pokłóciliście się.
No tak. Genialny detektyw.
-Tak. Padło o kilka słów za dużo.
-Jeśli powiedziałeś jej coś, przez co chciała ze sobą skończyć, nie powinniście być razem.
-Przegiąłeś!-Krzyknąłem wściekły.
-Nie widzisz że ona niszczy nasze relacje?!
-Nie! To Ty je niszczysz!
Rozłączyłem się.
CZYTASZ
|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj...
FanfictionMożna kochać. Ale czy da się NIE kochać? Raven coraz bardziej podoba się Damian, a on sam również odkrywa że darzy Azaratkę uczuciem. Czy uda im się być razem? Czy pomimo niezadowolenia Batmana mogą stworzyć związek? Wymyślam własne postacie. To ff...