III 59-Zbroja Adonisa.

182 9 7
                                    

RAVEN:
Teleportowałam nas pod ratusz, przed którym czekał Adonis.
-Uważaj na siebie...-Szepnął mi mój chłopak.
-Będę.
-Tytani! Zaproszenie dotarło?
-Ty chyba naprawdę chcesz iść do więzienia.-Parsknął Gar.
-Nic z tego. Tym razem moja zbroja wytrzyma wszystko, a wy macie szczęście pierwsi ją przetestować.
Beast Boy zmienił się w nosorożca i ruszył na wroga. Ten chwycił naszego przyjaciela za róg i rzucił nim w ścianę budynku. Wokół wzniosło się dużo popiołu, a chłopak zmienił się z powrotem w człowieka i nie podnosił się.
-Gar!-Krzyknęłam.
Reyes wzleciał do góry i zaczął strzelać w napastnika, podobnie jak Anders.
Podbiegłam z Damianem do nieprzytomnego Garfielda.
-Zajmij się nim.-Polecił mój chłopak i zaczął pomagać innym.
Przyłożyłam dłonie do skroni zielonego i uleczyłam go.
Po chwili otworzył oczy i podziękował. Skinęłam głową i wtedy poczułam że coś leci w naszą stronę.
Odwróciłam się i okazało się że miałam rację. W naszą stronę leciał samochód.
-Rae!-Wrzasnął Logan.
Wytworzyłam prędko tarczę wokół nas.
Auto zderzyło się z osłoną, która pękła, odrzucając mnie na ścianę budynku. Jęknęłam, próbując się podnieść. Bestia pomógł mi wstać i wtedy zdałam sobie sprawę że młody Wayne widział, jak oberwałam
Wkurzył się.
Wskoczył na kark mężczyzny. Złoczyńca próbował go zrzucić, ale Tytan nie pozwolił mu na to i wbił miecz w szparę w zbroi. Pewnie chciał ją rozwalić. Jednak przestępca musiał mieć jakiś system ochronny lub coś w tym rodzaju, bo chłopaka poraził prąd. Al Ghul spadł nieprzytomny na asfalt.

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz