III 58-Rozruba w Ratuszu...

211 10 8
                                    

DAMIAN:
Widziałem że Batman nie będzie zachwycony.
Najpierw dzwonił do Anders, żeby zrobić rozeznanie, a potem do mnie żeby robić mi wyrzuty. Najgorsze jednak było jak nazwał Raven błędem...
Nie chciałem żeby moja dziewczyna o tym wiedziała. Niestety podsłuchała rozmowę.
-Ojciec?-Zapytała smutnym głosem.
-Ojciec.-Westchnąłem.
Widziałem że jest przygnębiona, więc przytuliłem ją, by dodać jej otuchy.
-Powiedz, czy dożyjemy kiedyś dnia, w którym on mnie zaakceptuje?-Spytała cicho.
-Nie wiem.-Odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Jest uparty w kwestii pół demona. Ciągle nie może wybaczyć Azaratce tego że jej ojciec chciał zniszczyć świat. Obwinia ją o to.
Trzymałem ją w ramionach jeszcze długo. Przerwał nam alarm.
-Masz siłę..?-Spojrzałem na Roth.
-Tak.-Powiedziała.
Nie byłem przekonany czy już odzyskała pełnię sił. Tydzień temu nie żyła, a teraz chce walczyć? Cały Kruk.
Beast Boy podbiegł do pulpitu. Gdy sprawdził kto narusza prawo, jego oczy powiększyły się.
-Adonis...-Wysyczał.
Cóż. Wiemy że Bestia wyjątkowo go nie znosi.
-Czego chce?-Zapytała Tamaranka.
-Robi rozrubę. Zapewne chce "rzucić nam wyzwanie".-Zmiennokształtny zrobił cudzysłów manualny.
-Gdzie?-Chciał wiedzieć Jaime.
-Ratusz.
-Przynajmniej już nie laboratorium.-Odparła Rachel.
-Robi bajzel w centrum żeby na zwabić.-Zauważyła kosmitka.-Musimy być ostrożni.
-Kory, proszę Cię. To tylko Adonis.-Prychnął Logan.
-Nie lekceważmy go przedwcześnie.

Wiem że Adonis był w innym uniwersum, ale to fanfiction. Był mi potrzebny. Uznajmy że to drobna nieścisłość, którą można zignorować, okej? 🤔😉🥰🥰

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz