DAMIAN:
Siedziałem w swoim pokoju i myślałem.
To wszystko co się stało... To w ogóle nie tak miało być..!
Usłyszałem pukanie do drzwi. Stanęła w nich moja przyjaciółka.
-Możemy porozmawiać..?
-Jasne.
Usiadła na łóżku. Miała wory pod oczami i wyglądała naprawdę kiepsko.
-Wszystko dobrze?-Zapytaliśmy jednocześnie.
Zarumieniła się. Ja również poczułem pieczenie na policzkach.
-Przepraszam... Ty pierwsza.
-Chciałam wiedzieć jak sobie radzisz. Kochałeś ją...
Usiadłem koło niej.
-Tak. Kochałem. Jak widać, mnie nie jest pisany udany związek...-Westchnąłem.-A Ty? Nie wyglądasz najlepiej...
-Jestem... Zmęczona... Długo szukałam zaklęcia,dzięki któremu mogłabym znaleźć tego kogoś...
Oparła głowę o moje ramię.
-I jak Ci poszło?
-Znalazłam...-ziewnęła-...jedno... Znajdziemy jej ciało... Może dzięki temu również zabójcę..
W sercu zawitała mi nadzieja. Zabije tego... tego...
Poczułem większy ciężar na ramieniu.
Spojrzałem na nastolatkę. Zasnęła, oparta o mnie.
Poczułem dziwne uczucie w środku. Prawie jak wtedy, na lodowisku...
Objąłem ją niepewnie.
Może nie jesteśmy już razem, ale więź jest silna. Ciągle dobrze ją znam i ciągle ufam. Powierzył bym jej swoje życie. Nawet życie mojego ojca. Jest osobą, którą...
Którą zraniłem. Bardzo. I to nie raz.
Westchnąłem i spojrzałem na jej spokojną twarz.
Wciąż była piękna.
Ostrożnie przeniosłem ją na poduszkę i przykryłem kocem.
Azaratka uśmiechnęła się przez sen.
Niech śpi. Zasłużyła.
-Dobranoc, Raven.-Powiedziałem cicho i usiadłem, ciągle ją obserwując.So sweet
CZYTASZ
|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj...
FanfictionMożna kochać. Ale czy da się NIE kochać? Raven coraz bardziej podoba się Damian, a on sam również odkrywa że darzy Azaratkę uczuciem. Czy uda im się być razem? Czy pomimo niezadowolenia Batmana mogą stworzyć związek? Wymyślam własne postacie. To ff...