23-Słaby?

178 16 4
                                    

RAVEN:
Ocknęłam się przykuta do ściany. Obok mnie był Damian. Byliśmy w piwnicy, a nigdzie nie było naszego oprawcy.
Więziły nas kajdany na metaludzi. Jeśli użyję mocy, porazi mnie prąd...
Gdy chłopak zobaczył że się obudziłam, zapytał:
-Jak się czujesz?
-Mówisz o moim ciele czy umyśle?-Prychnęłam.
Byłam wściekła, smutna i rozżalona. Naprawdę miałam kiepski humor i musiałam się wyżyć.
-Nie uważasz że powinniśmy o tym porozmawiać, gdy się wydostaniemy?
-Proszę Cię. Znowu będziesz mnie unikał.
Westchnął.
-Nie chciałem Cię tak zranić...
-A czego Ty oczekiwałeś? Że powiem że w porządku? Że zakopię to, co do Ciebie czuję?
-Mój ojciec...
-Nie zwalaj na ojca.-Ucięłam.-To Ty zerwałeś. To Ty tak postanowiłeś i to Ty mnie zraniłeś.
-A co miałem powiedzieć?
-Jeśli byś mnie kochał, byłabym dla Ciebie ważniejsza, niż opinia Batmana...-Spuściłam głowę, a po moim policzku potoczyła się łza.
-Ja...-Nie dokończył, bo do pomieszczenia wkroczył porywacz.
-I po co to wszystko?-Warknął Damian.
-Myślę że słynni Tytani zapłacą sporą sumkę za was oboje.-Odparł mężczyzna.
-Chodzi tylko o pieniądze? Po co Ci ich tyle?-Zdziwiłam się.
-Dzięki temu porwaniu, uda mi się zwiać do Niemiec. Tam również obrobię parę banków i wrócę do ojczyzny.-Wyjaśnił.
-Sądzisz że dasz radę Tytanom i Lidze?-Wykrzyknęłam.-Lepiej idź jeść ślimaki, czy coś...
-Sugerujesz że jestem słaby?-Spojrzał spod przymrużonych powiek, złoczyńca.
-Tak.
-Porwałem waszą dwójkę.
-Właśnie. Dzieciaków.
-Raven...-Odezwał się zielonooki, ale go zignorowałam.
Przestępca podszedł do mnie i przywalił mi z pięści w twarz.
-Zostaw ją!-Krzyknął nastolatek.
-Czy to też było słabe?-Nachylił się nade mną.
-Jedyne co mnie osłabia to Twój oddech.-Syknęłam.
Francuz kopnął mnie boleśnie w brzuch i wyszedł z piwnicy.


Ale kozaczy

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz