RAVEN:
Gdy drzwi za mną się zamknęły, a ja byłam pewna że jestem sama, osunęłam się po ścianie. Kilka łez opuściło kąciki moich oczu i znalazło miejsce na podłodze i moich ubraniach. Chciałam pójść do pokoju, ale nogi mi się trzęsły więc postanowiłam zostać i nie marnować sił na teleportację.
Dlaczego to tak boli? Kiedyś bez problemu radziłam sobie z emocjami. A teraz...
Na korytarz wkroczył Reyes.
-Wszystko dobrze?-Zapytał.
-Siedzę na ziemi i płaczę, więc jak myślisz..?-Wyszlochałam.
Chłopak usiadł koło mnie i objął mnie.
-Nie sądziłem że jest takim idiotą.
-Te docinki i komentarze... Nie przechodzą mi bokiem...-Wyznałam.-Zawsze potrafiłam się opanować. Ale teraz? Zachowuje się gorzej niż jakbym miała okres...
-Po prostu go kochasz.-Podsumował chłopak.
Poczułam ukłucie na tę myśl.
-Dlaczego ja go wtedy odrzuciłam? Wszystko spieprzyłam!
-Miałaś prawo być zła.
-Za późno zdałam sobie sprawę z tego ile on dla mnie znaczy. Ale teraz? Jakie to ma znaczenie? Jest w szczęśliwym związku. Miałam swoją szansę...-Pociągnęłam nosem.
-Chcesz się poddać?
-A co innego mogę zrobić? Nie zniszczę tego związku. Jest zbyt szczęśliwy. I to powinno mieć dla mnie znaczenie.
Latynos przypatrywał mi się w milczeniu.
-Co nie zmienia faktu że boli jak cholera...
Przytulił mnie mocniej, a łzy zaczęły lecieć szybciej.
CZYTASZ
|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj...
FanfictionMożna kochać. Ale czy da się NIE kochać? Raven coraz bardziej podoba się Damian, a on sam również odkrywa że darzy Azaratkę uczuciem. Czy uda im się być razem? Czy pomimo niezadowolenia Batmana mogą stworzyć związek? Wymyślam własne postacie. To ff...