II 37-Skołowany.

159 15 6
                                    

DAMIAN:
Zaparkowałem motor pod jej domem i zapukałem do drzwi.
Otworzyła mi rudowłosa.
-Wejdź i ściągnij maskę. Chcę widzieć Twoje oczy.
-A Twój dziadek?
-Nie ma go.
Pełen złych przeczuć, przekroczyłem próg, a nastolatka zamknęła za mną drzwi.
-Musimy poważanie porozmawiać.-Odparła cicho.
-Tyle to i ja wiem. Twój ton nieco mnie zmartwił. Nie mówiąc o tym że uciekasz od kontaktu ze mną.
-To nie tak...-Zaczęła.
-A jak? Jesteś zawiedziona że to ja?
-Byłam trochę zaskoczona. Musiałam to wszystko przemyśleć...-Podrapała się po głowie.
Zmierzyłem ją wzrokiem.
-Więc co wymyśliłaś? Że zerwiesz?
-Tak...-Ściszyła głos, tak że ledwo dosłyszałem to słowo.
Przeszły mnie ciarki.
-Wszystko przez moją tożsamość... Prawda..?
-Sama chciałam ją znać...-Przyznała.-Musiałam to przemyśleć, ale to nie dlatego powinniśmy się rozstać.
-Że co?
-Kiedy myślałam, dostałam telefon.
Uniosłem brew i zachęciłem, by kontynuowała.
-Chodzi o studia. Pamiętasz jak mówiłam że marzę o architekturze?
-Taak..
-Więc... Dostałam się na uczelnię.
Przez jej twarz przebiegł cień uśmiechu. Zaraz go jednak stłumiła.
-Więc w czym problem?
-W Niemczech.-Dodała.
-Przyjęłaś?-Upewniłem się.
Pokiwała głową.
-Mam stypendium na dwa lata.
Westchnąłem ciężko.
-Dlatego zrywasz...
-Tak...
Milczeliśmy chwilę. W końcu dziewczyna podszedła do mnie i mnie pocałowała.
Czułem się skołowany.




A wszyscy na pewno go zabije xD
Jeszcze musicie z nią wytrzymać, ale za około 5 rozdziałów myślę będziecie zachwyceni 🤣
Ps.: mnie też wkurza że jemu na niej zależy. Fu
Jeśli chcecie mogę zrobić dziś mini maraton :)

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz