II 45-Mam ją.

167 12 3
                                    

RAVEN:
Obudziłam się w łóżku Damiana skoro świt.
Chłopak siedział i mi się przyglądał.
-Wyspana?-Zapytał.
-Czuję się lepiej. Dzięki...-Usiadłam i przetarłam oczy.
-Wspominałaś wczoraj o zaklęciu...
Wstałam.
-Tak. Odkryłam jedno. Jeśli wszystko zadziała, znajdę jej ciało.
-Nie mamy pewności że gdzie będzie ciało, tam sprawca...
-Tak.-Przyznałam.-Ale musimy spróbować.
-W porządku.-Al Ghul również wstał i sięgnął po miecz.-Więc chodźmy.
Wyszliśmy na korytarz i spotkaliśmy tam zmiennokształtnego.
-Co Ty tu robisz?-Mój były uniósł brew.
-A wy? Jest wcześnie... Raven, co Ty tam robiłaś..?
-Właśnie. Jest wcześnie.-Przyznałam.-Więc co Ty tu robisz..?
-Miałem koszmar.-Wyjaśnił.
-Idź pi Kory i Reyes'a. Spotkajmy się pokoju głównym.-Zarządził Robin.
Zielony pokiwał głową i poszedł wykonać powierzone mu zadanie.
Zjechaliśmy do salonu, po drodze wstępując do laboratorium po dłoń. Była mi potrzebna.
Kiedy wszyscy byli, zaczęłam wyjaśniać.
-Mogę znaleźć ciało Alice. Wypowiem formułkę i dotknę dłoni. Potem przeniosę nas tam, gdzie ciało.
-A jeśli będzie tam sprawca?-Zapytał Gar, lekko zdenerwowany.
-Wtedy szybciej to skończymy.-Dokończył Robin.
Zamknęłam oczy i dotknęłam, lekko już śmierdzącej z powodu rozkładu, ręki Stacy.
Wypowiedziałam odpowiednie słowa i poczułam jak moja dusza unosi się i błądzi w poszukiwaniu rudowłosej.
Gdy do niej dotarłam, poczułam szarpnięcie. Było na tyle silne że prawie upadłam, gdyby Wayne mnie nie podtrzymał.
-Mam ją.-Odparłam.

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz