III 62-Zmęczenie.

171 13 3
                                    

RAVEN:
Padłam na kolana, wyczerpana.
Rozmowy z ojcem, uleczanie, teleportacje, atak furii... Trochę tego było.
-Raven, wszystko gra?-Schylił się Beast Boy.
-Tak... Jestem tylko trochę zmęczona.
Podniosłam się i ruszyłam powoli do pokoju.
Na korytarzu poczułam się słaba. Zakręciło mi się w głowie i przewróciłam się. To jest, przewróciłabym się, gdyby Wayne mnie nie złapał.
-Nie wyglądasz najlepiej.-Zauważył.
-Wiem.
Bez słowa wziął mnie na ręce i zaniósł do mojej sypialni.
Położył ostrożnie na łóżku, a sam usiadł na drugim końcu.
Odparłam głowę na poduszce i zaczęłam go obserwować.
-Naprawdę tak się o mnie bałaś?-Nie wytrzymał w końcu.
-Nie rozumiem pytania.
-Brzydzisz się zabijaniem. Dlaczego zareagowałaś tak gwałtownie?-Nie mógł zrozumieć chłopak.
-Naprawdę się wystraszyłam że coś Ci zrobił. Oprócz porażenia, uderzyłeś się też w głowę, straciłeś trochę krwi. A ja byłam drażliwa. I Twój i mój ojciec mnie nie znoszą.-Wyjaśniłam.
-Przykro mi że mój jest taki...-Skruszył się.
-W porządku. Nie masz na to wpływu.
Nadal nie był przekonany. Czułam że mu głupio.
-Kocham Cię...-Dodałam.
Spojrzał mi w oczy i położył się koło mnie, ciągle przyglądając się mojej osobie.
-Ja Ciebie też. Ciągle Cię raniłem. To wciąż za mną chodzi i nie daje mi spokoju...
-Ale to już było.
Chwyciłam go za rękę. Wtedy poczułam się naprawdę senna i zasnęłam.

|DAMIRAE| Po prostu mnie nie kochaj... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz