Carmen
Kiedy MJ stwierdził że mają tak dużo rzeczy z ich starego domu że prawdopodobnie wypakowywanie i porządkowanie ich zajmie nam kilka dni. Myślałam że robi sobie żarty...jednak miał rację. Minęły już dwie godziny a my nie wypakowaliśmy nawet połowy. Tu jest tego od cholery. Stwierdzili że niektóre rzeczy można sprzedać a inne nie. Nie wiedzieć czemu nie chce sprzedać swojego kostiumu alfonsa i obroży. Po co mu... nie ważne. Muszę sobie zdezynfekować ręce. Ogniem.
Harley: Co to jest?
Wyciągnęła duży biały kostium z kapturem. Lekko mi się brwi uniosły bo pierwsze skojarzenie jakie miałam to KKK ale później przyszło mi do głowy że niektórzy Nomaratnie mają ciemną skórę i widziałam na niektórych zdjęciach czarnoskórych członków rodziny królewskiej jak na przykład Alexander Waleczny. Ojciec Alexandry Wielkiej. Gość ponoć najechał Watykan, samemu wybił całą straż papieską a na końcu papieża. Wszystko dlatego że Nomarat najechali templariusze.
Carol: Skąd macie strój KKK?
Diana: Co to jest KKK?
Carol: Ku Klux Klan. Rasistowska organizacja, która nienawidzi i zabija czarnoskórych.
Diana: To okropne. Dlaczego świat mężczyzn stworzył takie okrucieństwo?
Ewa: Są gorsze organizacje lub wydarzenia Diana. Do dzisiaj pamiętam B.A.B.E.C.Z.K.Ę. Byli strasznie irytujący.
Cadance: To nawet urocza nazwa.
Ewa: To był skrót. Ich pełna nazwa to Bardzo Agresywna Banda Ekscentrycznie Charyzmatycznych - wzięła oddech - Złoczyńców Kochających Anarchię. Byli mega irytujący.
Carmen: Coś jak V.I.L.E - zaśmiałam się ale jednocześnie coś zrozumiałam tak z tyłu głowy.
Anna: Tak tyle że B.A.B.E.C.Z.K.A była... jakby to ładnie mówiąc... niekompetentnie zła. Chcieli być złymi ale nic tak naprawdę mocnego złego nie zrobili przez co nie poszli do pierdla.
Lin: Tsa. Byli jak Screwball... A poza tym to nie jest kostium KKK. To plemnik man.
Cadance: Po Co wam kostium wielkiego plemnika?
Anna: Kiedyś zamawialiśmy coś z Aliexpres i trochę nas poniosło. Kupiliśmy wtedy szlugodługopis, kostium dinozaura, glutki i wiele innych dziwnych rzeczy.
Lin: Poczekajcie chwilę - poszła gdzieś i wróciła ubrana w to przez co tylko twarz jest widoczna -Wciąż pasuje.
Naprawdę próbowałam się nie śmiać tak jak pewnie reszta ale nie byłam w stanie kiedy ta zaczęła tańczyć. Żadne z nas nie mogło wytrzymać. Ze śmiechu aż zabolał mnie brzuch. Rozejrzałam się by przestać się śmiać ale mój wzrok trafił na Sunset i Twilight, które patrzą rozmarzone na Lin. Cadance też to zauważyła. Kiwnęliśmy do siebie głowami a mi do głowy znowu przyszły okropne myśli, przez które poleciała mi łza i wróciłam do pracy.
Alex: Nie wierzę, że Hrez stworzyła takie coś jak ty. Ideał przeleciał daleko i jebnął w ścianę.
Lin: Mówi to facet, który kupił kiedyś sobie kostium Shrek'a i tańczył Macarenę.
Alex: Byłem... mały A poza tym Shrek to miłość Shrek to życie.
Ewa: Ta pasta była chora!
Anna: Mnie tam się podobało... ps. Ja ją stworzyłam.
Lin: To wiele wyjaśnia Ann. Bardzo wiele. Przez ciebie musiałam rozbijać kult Shreka, który zabijał ludzi by go przywołać.
Anna: Ups. Bywa.
CZYTASZ
Multivers: początek
FanfictionLin i jej rodzeństwo stracili wszystko. Dom, rodzinę i dawne szczęście. Starają się teraz jakoś odnaleźć. Wiele lat życia w Nowym Jorku sporo zmieniło. Czy to zachowanie czy zdolności. Stała się znana jako Spider-man. Jednak po pewnym incydencie rzu...