Lin
Od czasu kiedy Leslie, Ewa, Kara i Doris przyprowadziły te dwie dziewczyny z innego wymiaru minął miesiąc. Wróciły już do swojego świata choć to było trudne bo świat był bardzo niestabilny. Stwierdziły że MJ jest bardzo do kogoś podobny ale nie wiedziały do kogo. Może stres. Nie wiem ale Kitty miał bardzo dużo zabawy z tymi Łapaczami. Okazało się że tak jak Nat jest szalonym naukowcem. Do dzisiaj utrzymuje ich przy życiu aczkolwiek tylko dlatego że mają te blachy w rdzeniu kręgowym. Nie wydaje mi się żeby długo pociągnęli. MJ przeszukał ich i znalazł coś i nie chcę powiedzieć co. Jakaś tajemnica ale no niech będzie. Każdy ma tajemnice to nie będę się w to wpieprzać. W tym czasie Mama i Ewa świetnie się bawili torturując ich za zabicie Ewy. Zaczęli rozpoznawać kroki tej dwójki i od razu błagają Kittiego o eksperymenty bo są lepsze niż oni. Ja też czasami tam zaglądam hue hue. Mordujemy Watahę za nasze krzywdy to dlaczego nie ich?
Dobra. Rozgadam się o tym a teraz lecę do domu z Sokołem Millenium i nie tylko z Lego. Równo rok temu zaczął się związek mój i dziewczyn. Nie spodziewałam się kiedykolwiek że będę w takim związku a co dopiero szczęśliwym. Od tamtego czasu czuje się o wiele lepiej. Myśli samobójcze mam mniejsze, niby się uśmiecham i po prostu czuje się spokojniejsza. Oczywiście dalej się kłócimy, potrzebuje swojego czasu introwertyka itd ale mam ten spokój ducha.
Lin: Babs ma fioła na punkcie Lego więc mam nadzieje że się spodoba. W sumie mam nadzieje że reszta też ma fioła - tak. Kupiłam dla wszystkich Lego, słodycze no i zrobiłam trochę takiej niby biżuterii. Miałam na to kasę za... trzy zlecenia. A w przeciągu tygodnia mam ich koło pięćdziesięciu i to dobrze płatne...
Kit: Każdy ma fioła na punkcie Lego.
Lin: Wiem ale mam nadzieje że te konkretne.
Kit: Sama was kiedyś zaprosiła na składanie Gwiazdy śmierci i ku dziwu nie było ruchania.
Lin: Pamiętam to. Nam wszystkim zajęło to kilka dni przez nieustanne kłótnie ale jaka była satysfakcja.
Kit: Przez miesiąc śniły mi się tylko klocki...
Lin: Ja też. Ale nie ma tego złego. Mogłam wejść gołą stopą w lego hełm batmana jak zrobiła to Diana wychodząc z prysznica. Nigdy nie słyszałam by potrafiła tak się drzeć.
Kit: Ta. Twoja matka i MJ dzwonili bo myśleli że ktoś kogoś morduje. Biedna nie mogła później chodzić przez długi czas nawet mimo bycia Amazonką.
Lin: Musiała łazić o kulach - czy ja czuje pajęczy zmysł - A tak było miło...
Kit: To ja znikam.
Wskoczyłam na jeden z budynków by przejrzeć miasto. Nic się nie dzieje. Ostatnimi czasy właśnie bardzo mało się dzieje bo jedyne co musieliśmy robić to szukać dwóch innowymiarowców. Jednym z nich był wariant Karen a drugi podobny do Kittiego łysy kot kosmita. Przez większość zaoszczędzonego czasu... spałam, jadłam i marnowałam czas ale w przerwach od tego czasami byłam z Blitzo i Looną. Nawet fajnie z nimi jest. W sumie to Blitzo stał mi się nieco bliski.
Lin: Dlaczego zaczynam widzieć w nim - nagle na przeciwko mnie było bagaboom - Doskonałe wyczucie czasu...
Przykleiłam do murku zestaw i skoczyłam na chodnik przed płonącym samochodem. Przygotowałam się i czekałam na tego kogoś kto to wywołał. Być może to jakaś wojna gangu i... nie to nie wojna gangów. To Morlun. Gość ze średniowiecza z długimi włosami, płonącymi oczami w czarnej rozpiętej marynarce, pod którą była biała koszula. Spodnie to były eleganckie i staroświeckie wraz z butami do garnituru. Kompletnie nie wiem skąd on jest i dlaczego się mnie czepił ale niech będzie.
CZYTASZ
Multivers: początek
FanfictionLin i jej rodzeństwo stracili wszystko. Dom, rodzinę i dawne szczęście. Starają się teraz jakoś odnaleźć. Wiele lat życia w Nowym Jorku sporo zmieniło. Czy to zachowanie czy zdolności. Stała się znana jako Spider-man. Jednak po pewnym incydencie rzu...