Lin
Po pół godziny snu MJ mnie obudził. Powiedział że wpływamy na wody Nomaratu. Kiwnęłam wzięłam broń i wyszłam na dziób. To samo zrobiła Anna, Elon i Oliwier z różnych stron. Już zaczął się pojawiać lód. Jest go masa a to znaczy że potwory, które atakują statki mogą nas zaatakować. Chwilę postałam aż usłyszałam jak ktoś do mnie podchodzi. Była to Babs i mama, które dały mi całusy w policzek ku mojemu lekkiemu wstydowi ale i tak parzyłam. Obie są w zimowych kurtkach. O. Są i świecące oczy.
Babs: Na co polujesz?
Lin: Nie poluje. Trzymam z daleka od statku Stalkerów.
Carmen: Stalkerów? To jakieś stworzenia?
Lin: Ta. Coś podobnego do Syren ale bardziej rybie i drapieżne. Inna ich nazwa to Wypaczone Syreny. Niszczą statki by dobrać się do ludzi. Niby są tu systemy bezpieczeństwa przeciw nim ale tak dla pewności.
Carmen: Często napadają na statki?
Lin: Tak często że droga morska do Nomaratu jest praktycznie niemożliwa. Są zimnolubne a wszystkie wody wokół Nomarartu są arktyczne.
Babs: Chyba je nawet widzę. To te na tej krze lodowej?
Kiwnęłam głową. Spojrzałam na jedno z najbardziej irytujących i niebezpiecznych stworzeń Nomaratu. Mają co prawda ludzką sylwetkę ale to tylko podobny kształt. Całe ich ciało jest nieco większe od ludzkiego różnego koloru ale zwykle są fioletowe. Mają masę wypustek na ciele i kolców. Łapy wyposażone w błonę pławną sprawiają że są praktycznie nieuchwytne w wodzie. Jednak to że nie mają nóg a gruby opływowy ogon z płetwą na końcu i górze, który jest bardzo silny wcale nie sprawia że nie są niebezpieczne na lądzie. Są bardzo agresywne i terytorialne. Na lądzie poruszają się jak foki ale szybciej bo mają palce ale bez kciuków. Sam ich ryj może przysporzyć o koszmary. Jest bardzo gruby, pysk szeroki z masą zębów z dwoma dużymi oczami. Od ich głowy do końca ogona biegnie długa zielona płetwa. Patrzy się na nas i syczy. Wycelowałam obok niego i strzeliłam. Uciekł natychmiast tak jak masa pod statkiem sądząc po pluskach.
Carmen: Nie tak sobie wyobrażałam syreny kiedy byłam mała...
Babs: Uwierz mi że ja też.
Cadance: Te stworzenia nas zaatakują - spytała się podchodząc.
Lin: Statek jest wyposażony w odstraszacze ale nawet jeśli są systemy bezpieczeństwa - zaczęła się pojawiać mgła - Mgła mrozu. Schowajcie się. Zaraz w przeciągu sekundy temperatura zejdzie do minus pięćdziesięciu i będzie trzęsło bo będziemy przedzierać się przez lód.
Cadance: A ty?
Lin: Ja? Ja w końcu nacieszę się zimnem. Mam dosyć ciepła.
Babs: A było tak miło w Meksyku...
Weszły pod pokład. Gdy tylko wpłynęliśmy w gęstą mgłę oprócz tego że przyjemny chłód uderzył moją twarz to zaczęło mocno trząść. Eh. Statek z Meksyku. Nomarackie nie trzęsą przez co jest lepiej. Ale no nic. Widzę już ląd. Powoli manewrując autopilot dopłynął do portu. Jako że jesteśmy w środku mgły to mama, Cadance i Babs szybko pożałowały tego że wyszły. Ich włosy i futro zamarzło już po kilku chwilach. Całe się trzęsły a my odetchnęliśmy zimnym powietrzem. Nasze włosy wręcz się ożywiły przez chłód. Kilka lat w cieple zniszczyły się.
Niestety nie mogłam nacieszyć się cudnym zimnem bo wsiedliśmy do samochodu gdzie była normalna dla nich temperatura. Dałam im ocieplacze czyli takie coś jak my mieliśmy z schładzaczami. Gdy tylko je założyły poczuły się lepiej i pojechaliśmy. Wyjrzałam przez okno by podziwiać krajobraz. Masa śniegu wszędzie. Drzewa wokół których są wyrzeźbione podobizny różnych bóstw i Alfy. Nie raz widzieliśmy kościół Alfy gdzie były składane drobne upominki lub odbywały się obrzędy. Najfajniej było gdy zobaczyła podniesioną Nomaracką flagę na jednym z masztów. Jest to czerwono fioletowa flaga z symbolem Alfy na środku. Raz przez drogę przebiegł welociraptor a innym razem mamut. Mama, Babs i Cadance były tym zszokowane i nie mogły oderwać wzroku. My się po prostu zaśmialiśmy.
CZYTASZ
Multivers: początek
FanfictionLin i jej rodzeństwo stracili wszystko. Dom, rodzinę i dawne szczęście. Starają się teraz jakoś odnaleźć. Wiele lat życia w Nowym Jorku sporo zmieniło. Czy to zachowanie czy zdolności. Stała się znana jako Spider-man. Jednak po pewnym incydencie rzu...