Powrót do codziennej nienormalności

37 2 0
                                    

Lin

Nie wiem szczerze co się ze mną stało. W jednej chwili leciałam w statku w milczeniu wraz z innymi a po chwili nagle znalazłam się w zaświatach Lilith. Obok mnie stoi Alex, który był lekko tym wszystkim zestresowany. Patrzył się w różne strony chcąc wiedzieć o co chodzi ale dopiero gdy go zapewniłam że jest dobrze i to po prostu nasz przyjaciel uspokoił się.

Lilith: Witajcie moi drodzy.

Kit: Zaczyna się.

Sądząc po jego wyglądzie chciał jak najmniej wystraszyć Alexa. Jest w ciemnych dresowych spodniach i płaszczu ze ściągniętym kapturze... jednak i tak zaczął się wycofywać.

Alex: Lin. Kim on jest? Gdzie my jesteśmy? Co to za miejsce?

Lin: Alex zachowuj się przy naszym kuzynie. To Lilith. Ucieleśnienie śmierci multiversum.

Lilith: Tak. Miło cię w końcu spotkać Alex. Wywinąłeś mi się raz i w końcu się spotykamy.

Alex: C Co? Chcesz mnie zabrać?

Lin: Lilith, proszę. Przestań sobie z niego robić jaja to dla niego nowe.

Kit: A mogliśmy to ciągnąć. No weź.

Mój brat spojrzał na widocznego dla niego Wilkona. Najwyraźniej się tym zaskoczył. Pewnie swojego jeszcze nie widział. Kit zaczęła machać językiem między dwoma palcami mrugając do niego. Kiedy odwrócił wzrok ta się zaśmiała.

Lin: Spokojnie Alex. Ona tak zawsze. Po prostu jest bardzo niedojrzała.

Kit: Mówi to królowa dojrzałości.

Alex: Dobra dosyć. Po co nas tu wziąłeś skoro nie chcesz mnie za to że uciekłem od śmierci?

Lilith: Tak właściwie to nie uciekłeś. Miałeś przeżyć. Gdybyś uciekł to by Łowca dusz by cię ścigał.

Alex: To przerażające... to po co tu jestem?

Lilith: Chciałem tylko pogratulować że zniszczyliście praktycznie Watahę. Jeden z THC nie żyje a Hrez straciła większość swojego imperium.

Lin: Ale uciekła i odbuduje to wszystko co zniszczyliśmy.

Lilith: Owszem i dlatego nie możecie spocząć na laurach.

Alex: Chwila. Dlaczego nam pomagasz. Czy śmierć nie powinna być neutralna?

Lilith: Nie mogę być neutralny w stosunku do zagrożenia na skalę multiświata.

Alex: Jak to? Jak Wataha niby miała aż taki wpływ?

Lin: To jest bardzo długa historia ale ogólnie chodzi o złą królową życia.

Alex: Zaraz... Ozarys? Tą Ozarys z legend? Ona jest zła?

Lin: Sama byłam skonfundowana. Uwierz.

Kit: To jest bardzo porypana historia.

Lilith: Wataha jest podwładna Andromedzie Wygnańcowi. On dał omamić się Ozarys. Chcę ją uwolnić.

Alex: W Watasze jest Andromeda? I dlaczego...

Kit: To jest naprawdę trudna sprawa.

Lilith: Ma rację. Ozarys chcę się wydostać z Valenhainu by się zemścić. Nie wiem jak planuje tego dokonać ale tak jest.

Alex: W dalszym ciągu nie czaje dlaczego Ozarys została zrzucona tam.

Lin: To naprawdę długa opowieść.

Alex: Ok... w ogóle czy ktoś się zorientował że ja to czy po prostu pomyśleli że wzięłaś ze sobą rudego przybłędę?

Lin: Wydaje mi się że to drugie. Chcę zobaczyć jak na ciebie zareagują.

Multivers: początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz