Dlatego nie lubię influencerów

20 3 0
                                    

Lin

Gdyby ktoś miał wybór między byciem normalną osobą a osobą z mocami z mocami to większość wybrała by bycie kimś z mocami. Może to wydawać się fajne. Bicie ludzi z nadludzką siłą, zwinność, spryt i w moim przypadku tworzenie rzeczy z gier w bardzo ograniczonym zakroju. Jednak do tego dochodzą także fani i hejterzy. I o ile hejterzy są zwykle mało wyszukani i da się ich zignorować jak Jamesona tak fanów... się nie da.

Na szczęście większość jest normalna ale zdarzają się bardziej rypnięte jednostki tacy jak psychofani. Rzadko się trafia ale się trafia. A dlaczego o tym mówię? Cóż. Aktualnie latam na wspólnym patrolu z dziewczynami bo sobie wymyśliły żeby razem się pobujać po mieście. Nie wiem po co ale przegrałam w Wiedźmę, Wilkona i Jeźdźca. Więc musiałam ale wracając do meritum. Mówię to dlatego że ostatnio fani naszej grupy zalewali nas jakimiś głupimi pytaniami, zatrzymywali nas i nie chcieli wypuścić. Ja się nauczyłam takich psycholi ignorować przez te prawie sześć lat bycia antybohaterką ale one... one mają takie sytuacje pierwszy raz.

Na początku były zadowolone ale później szybko zrozumiały że to niezbyt fajna sprawa. Psychofani się do nich pchali i tak jak najlepiej radziła sobie Zee bo miała już wcześniej fanów tak reszta w ogóle. Diana i Karen były tym przerażone i dobrze je rozumiem. Kiedy pierwszy raz mnie to spotkało to tak samo się czułam.

Teraz jednak lecimy do jakiejś dziwnej skrzynki postawionej na dachu. Zawiadomiła nas o tym moja przyjaciółka z policji Yuri Watanabe. Jako pierwsza mi zaufała i aktualnie przeniosła się do Metropolis bo awansowała. Jednak myślę że za mną tęskniła... albo za moją rozróbą. To też opcja.

Jess: Jest opcja że ta skrzynka to jakiś szkolny projekt?

Lin: Możliwe... albo to Taskmaster. Też takie zostawiał żeby mnie sprawdzić.

Diana: O nim to nie słyszałam...

Lin: Łowca nagród którego mocą jest zdolność zapamiętywania ruchów. Wystarczy że zobaczy czyjąś walkę raz i będzie ją kopiować. Użerałam się z nim dłużej niż Latawcem.

Babs: Latawcem? Przecież to jakiś podrzędny opryszek.

Lin: Wykradł technologie Sable i miał plecak odrzutowy i ich broń.

Babs: Skoro tak uważasz.

Karen: Widzę tą skrzynkę.

Pokazała na dosyć sporą skrzynkę na dachu. To na pewno nie jest szkolny projekt. Eh. Oby to nie był Tasmaster. Naprawdę mam dość ludzi... Cóż. Podeszliśmy do niej i był na niej wygrawerowany symbol pająka. Dotknęłam ją i wtedy mały projektor wysunął się z niej i wyświetlił na ścianie duże wersje naszych symboli a po chwili to zmieniło się w kogoś kogo miałam nadzieje już nigdy nie zobaczyć.

Lin: O nie...

Screwball: Witajcie Young Vengers! Jak się mamy?! Tutaj Screwball!

Screwball... Dziewczyna, która wywalczyła sobie pierwsze miejsce w rankingu moich najbardziej denerwujących wrogów. Ubrana jest biało różowy kombinezon z kaskiem, który zakrywa jej oczy.

Lin: Wyszłaś z więzienia? Poważnie?

Screwball: Tak! To dzięki moim fanom! I wiecie co? Rozpoczynamy drugi sezon!

Lin: Daj już spokój proszę!

Screwball: O nie nie nie nie! Nie mogę przepuścić takiej okazji! Teraz masz drużynę a to sprawia że będzie większa oglądalność!

Lois: Kim ona jest?

Screwball: Dowiesz się Venomka! Ale teraz spieszcie się na zachód! Na najwyższym budynku tam jest kod QR, który pokieruje cię do mojego wyzwania!

Multivers: początekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz