Upewnij się, że przeczytałeś rozdział 68:*
Mamy 100tys. wejść!Dziękujemy🙊❤
*Zoe*
- To co z tą kawa? - zapytał mój sąsiad, stojąc pod moimi drzwiami.
- Przykro mi, ale nie mam czasu - stwierdziłam. Nie zamierzałam spędzać czasu z tym mężczyzną. Przerażała mnie, bijąca od niego pewność siebie. Miałam już uraz do takich mężczyzn, dlatego miałam zamiar ich unikać.
- Nie daj się prosić. - Zaśmiał się i oparł o ścianę. - Zaszalej. - Starał się mnie nakłonić, ale nie mogłam mu ulec.
-Nie dzisiaj. - Zaczęłam szukać kluczy w torebce, ale jak na złość nie mogłam ich odnaleźć.
- Pomóc ci? - zaproponował, a ja przez chwilę się zastanawiałam nad odpowiedzią. Pokiwałam tylko przecząco głowa i sama dalej szukałam. Musiałam być samodzielna.
Dopiero po chwili znalazłam klucze i otworzyłam drzwi. Marzyłam tylko o tym, aby się położyć.
- Do zobaczenia - odezwał się Sąsiad, gdy zrobiłam krok w stronę wejścia do mieszkania.
- Oby nie - mruknęłam cicho i zamknęłam za soba drzwi. Dwa razy upewniłam się czy na pewno nikt nie wejdzie do środka i odetchnęłam z ulgą.
Rzuciłam klucze na stolik, a następnie skierowałam sie w stronę pokoju Charlotte. Położyłam ją na łóżku i przykryłam kocykiem. Pocałowałam ją jeszcze w czoło i opuściłam pomieszczenie. Zamknęłam drzwi, żeby nie obudziło ją moje hałasowanie.
Udałam się w kierunku kuchni i zabrałam za przygotowanie drobnej przekąski.
W międzyczasie przeszkodził mi dzwonek do drzwi. Miałam tylko nadzieję, że to nie był mój sąsiad, którego naprawdę miałam już dosyć. Dopiero go poznałam, a mogłabym go zabić.
Wytarłam mokre ręce o spodnie i otworzyłam od razu drzwi. Usmiechnęłam się, widząc osobę, która stała przede mną.
- Niespodzianka - powiedział wesoło Patrick. Naprawdę ucieszyłam się, że go zobaczyłam. Stęskniłam się już za nim.
Rzuciłam się mężczyźnie w ramiona i przytuliłam się do niego mocno. Tylko przy nim mogłam być sobą i pozwolić sobie na jakiekolwiek słabosci.
- Mam wino. - Wyciągnął zza pleców butelkę dobrego wina. Usmiechnęłam się. Doskonale wiedział, co było mi potrzebne.
- Zapraszam. - Zaprosiłam go do środka. Kazałam mu usiąść w salonie, a sama poszłam do kuchni po kieliszki oraz korkociąg.
Wróciłam do Patricka i usiadłam obok niego na kanapie. Postawiłam szkło na stoliku.
- Chcesz coś zjeść? - zapytałam, ale jednak mężczyzna pokręcił przecząco głową.
Po krótkiej chwili przyjaciel otworzył wino i rozlał do kieliszków, a następnie podał mi jeden.
- Jak sobie radzisz? - zapytał, a ja doskonale wiedziałam, o czym mówił. Pytał o tą całą sytuację z Jamesem.
- Ciężko - westchnęłam. Nie było sensu wmawiać mu, że wszystko było w porządku. I tak od razu by się zorientował, gdybym skłamała. Za dobrze mnie już znał.
- Przepraszam - powiedział cicho, kładąc dłoń na moim udzie i delikatnie je ścisnął. Domyślałam się, że było mu głupio, bo w końcu on mi to wszystko zaproponował
- Nie masz za co. - Położyłam swoją rękę na jego. - To nie twoja wina tylko moja - stwierdziłam.
Mężczyzna spojrzał na mnie i zmarszczył delikatnie brwi. Był zdziwiony.
- To ja się w nim zakochałam, a miał to być tylko układ i nic więcej. - Zaczęłam się bawić nóżką od kieliszka. Było mi wstyd, bo sama sobie coś takiego zafundowałam. Gdybym była mądrzejsza to nic takiego by się nie stało. Szkoda, że dopiero teraz to zrozumiałam.
- Gdyby nie ja to teraz byś nie cierpiała. - Wyraźnie był smutny. Nie mogłam patrzeć na niego w takim stanie. Nie pasowało mi to do niego.
- Patrick - powiedziałam. Odłożyłam kieliszek na stolik i przybliżyłam się do przyjaciela. Przytuliłam się do niego. Chciałam sprawić, żeby przestał o tym myśleć, bo czasu nie cofniemy.
- Kochasz go, prawda? - spojrzał mi prosto w oczy. Głupie pytanie. On był moim wszystkim.
- Tak. - Rozpłakałam się. W końcu nie musiałam udawać silnej osoby. Nie bałam się, że Patrick mógłby mnie wyśmiać. Ufałam mu i wiedziałam, że on zawsze będzie przy mnie. To była prawdziwa przyjaźń.
- Daj mi trochę czasu - stwierdził. - Zachował się, jak idiota, ale naprawdę jest dobrym facetem - dodał.
- Nie - powiedziałam stanowczo. - Dostałam papiery rozwodowe. - Starałam się unikać jego wzroku. Nie miałam ochoty patrzeć na jego wzrok pełen współczucia. Nie zniosłabym tego.
- Porozmawiam z nim. - Otarł łzy z moich policzków.
- Odpuść. To koniec. - Odsunęłam się od mężczyzny i wzięłam kieliszek do ręki.
Alkohol był mi zdecydowanie potrzebny. Pozwolił mi chociaż na chwilę zapomnieć o całej sytuacji.
- Tęsknię za nim. - Wtuliłam się w jego ramię. Wino już powoli zaczęło działać, czego właśnie się obawiałam.
- Jesteś silna, dasz radę. - Pocałował mnie w czoło. - Masz mnie, a ja zawsze ci pomogę - dodał, a ja się uśmiechnęłam delikatnie.
- Nie mogę od ciebie tego wymagać - powiedziałam. - James to również twój przyjaciel - westchnęłam. To była prawda. Nie chciałam, żeby przeze mnie się kłócili. Byli zgraną drużyną i nie mogłam pozwolić, aby to się zmieniło.
- Daj spokój. - Machnął ręką. - Jesteś ważniejsza niż ten skurwiel. - Ponowanie mnie objął. Cieszyłam się, że to powiedział, ale nie mogłam tego skomentować.
- Jesteś najlepszy. - Pocałowałam to w policzek.
- Wiem o tym. - Wyszczerzył się. - Co to? - wskazał ręką na karteczkę, która leżała na podłodze. Wstał i podniósł ją. Zaczął ją czytać.
- Widzę, że szalejesz. - Zaśmiał się. - Skorzystałaś? - zapytał się, podając mi kartkę, która dostałam od sąsiada.
- Daj spokój, muszę mu zapłacić, bo uszkodziłam mu samochód - stwierdziłam.
- Ile? - wzruszyłam ramionami. Mężczyzna wyciągnął portfel.
- Daj spokój i schowaj to - powiedziałam. - Sama sobie poradzę. - Nie chciałam, żeby ktos płacił za moje rzeczy. Ja rozwaliłam samochód, więc musiałam ponieść tego konsekwencje.
- Nie potrzebujesz pomocy? - zapytał, a ja pokręciłam przecząco głowa. Dawałam sobie radę finansowo, a nawet gdybym musiała poprosić o pomoc to nie jego. Wolałam zwrócić się o pomoc do rodziców jeżeli już byłaby taka konieczność.
- Chodźmy już spać, jestem zmęczona - odezwałam się. Mężczyzna wstał z kanapy i odniósł wino i kieliszki do kuchni.
Zaprowadziłam go do pokoju gościnnego i pościeliłam mu. Następnie wyszłam z pomieszczenia i skierowałam się do swojego pokoju, wcześniej sprawdzając czy Charlotte śpi.
Wróciłam do swojego pokoju i po szybkim prysznicu, położyłam się na łóżku, a następnie zasnęłam.
~~~
Kolejny rozdział z racji tego, że Find Happiness ma 100 tysięcy wejść❤
Eve i Nika:*
![](https://img.wattpad.com/cover/99893488-288-k195870.jpg)
CZYTASZ
Find Happiness
RomanceMłoda kobieta z ogromną ilością problemów na głowie, nie wie już, co ma zrobić ze swoim życiem. Długi nie pozwalają jej normalnie funkcjonować, dorywcze prace za bardzo nie pomagają, wtedy jej przyjaciel wpada na genialny pomysł, który wszystko zmie...